Kino hiszpańskojęzyczne
Wspominałam już, że Hiszpanię poznawałam początkowo przez kino i filmy. Podzielę się zatem moimi wyborami w kategorii „Kino hiszpańskie i hiszpańskojęzyczne”.
Od pewnego czasu produkcje te traktuję utylitarnie, jako wprawkę językową, co nie wyklucza przyjemności oglądania.
Mogłabym zacząć od mojej fascynacji Buñuelem w czasach licealnych, ale nie zrobię tego, bo nie jestem filmoznawcą…
Hiszpania Almodovara
Poprzestańmy na Almodovarze. Uwielbiam tego reżysera. Nie wszystko trawię, ale szanuję. Nie raz zastanawiałam się podczas przejazdu autokarem przez hiszpańską mesetę, czy nie przedstawić grupie jakiegoś „lżejszego Almodovara” ale jednak nigdy nie zaryzykowałam…
To kino wysoce specyficzne.
Oglądasz takie 👉„Drżące ciało”, 👉„Wszystko o mojej matce”, 👉„Wysokie obcasy”, 👉„Kwiat mojego sekretu”,👉 „Kika”, 👉„Skóra w której żyję” i zastanawiasz się, o co chodzi ?
Czy zdarzenia tam przedstawione mogły zdarzyć się naprawdę? Postaci rysowane grubą kreską, ale pełne życia. Absurdalne sytuacje i autentyczne dylematy moralne.
👉„Porozmawiaj z nią” czy 👉„Wszystko o mojej matce” porażają. „Skóra w której żyję” w pewnym sensie też. 👉„Volver”, ech, mój ulubiony, znam na pamięć. Boleję, że jeszcze nie widziałam ostatniego 👉 „Ból i blask”.
*
I wiecie, co jest najlepsze ? Oglądając film myślisz: „No, teraz to gość odjechał”, następnie udajesz się do Hiszpanii i widzisz ten kraj z filmów Almodovara. Oczywiście, jeśli chcesz widzieć ….
Hiszpańskie kino grozy
A zauważyliście jak Hiszpanie potrafią nieźle straszyć? Nie bez powodu kolejni reżyserzy robią karierę w Hollywood. „Sierociniec”, „Trup”, „Teza”, „Otwórz oczy” ( pierwowzór holywoodzkiego Vanila Sky ).
Z dużą satysfakcją polecam thrillery, które obejrzałam w celu szlifowania języka i okazały się dobrą rozrywką: świetne 👉”Contratiempo”, 👉 „Fatamorgana”, 👉”Perdida”, 👉”Sequestro”, 👉”Cara oculta”.
Znacie Dolinę Baztan w baskijskich Pirenejach? Wiecie, że niektóre prastare wierzenia nadal są tam żywe? Polecam 👉„Trylogię z Baztan” Dolores Redondo ( także w wersji książkowej ). Duży sukces w Hiszpanii. Biuro turystyczne Nawarry poleca nawet wycieczki w poszukiwaniu miejsc z powieści i filmu w okolicach Elizondo i Pampelunie – https://www.turismo.navarra.es/…/Descubre-los-parajes-de-la-#
Pierwsze dwie części – 👉„Niewidzialny strażnik” i 👉”Świadectwo kości” zostały z powodzeniem sfilmowane i cieszyły sie dużą oglądalnością na Netflixie. Ostatnia 👉„Ofiara dla burzy” wreszcie niedawno pojawiła się na platformie.
Humor po hiszpańsku
Ostatnio ubawiłam się przy dwóch komediach. Już nie nowe i nie do końca oryginalne, bo czasami są to niemal kalki z pierwowzoru ( Jeszcze dalej niż północ), ale autentycznie zabawne.
👉Ocho apellidos vascos – po polsku „Hiszpański Temperament”
👉Ocho apellidos catalanes ( „Jak zostać Katalonką” ).
Nie zdradzę wiele, jeśli powiem, że wyśmiewane są stereotypy i mity narodowe. To, że Baskowie pochodzą z kosmosu, wie każdy, kto się zetknął z tym tematem, więc pierwsza część dość oczywista. Natomiast po fobiach Katalończyków autorzy przejechali równo. Uśmiałam się.
Post scriptum
PS. Poszukując filmów hiszpańskojęzycznych do praktycznej nauki języka, próbowałam obejrzeć ambitnie te cytowane wyżej tytuły z Almodovara w oryginale. Kiedy okazało się, że no ni-hu-hu ( w sensie, że mimo dramatycznych wysiłków nie nadążałam ), trafiłam na kilka świetnych propozycji dla początkujących na Netflixie:
👉Wilcza skóra – w całym filmie pada ok. 10 zdań, jest szansa nadążyć !
👉Dom z Papieru – doskonały, trzymający w napięciu serial, 3 sezony świetnej zabawy (no może nie do końca jest to zabawa, chodzi o nietypowy napad ze wszystkimi konsekwencjami 👍) – tu przyswajasz kilka użytecznych słów i fraz, typu: jod.r ! ( koniecznie z wykrzyknikiem), de p.ta host.a, que c.ño. I w zasadzie już możesz nawiązać dialog.
Ale uwaga‼️ Nie zawsze, nie wszędzie i nie z każdym !!!
PS. Osobiście uwielbiam Pe za aktorstwo, urodę, naturalność. I za to, że nie gwiazdorzy. A na dodatek potrafi śpiewać, choć akurat nie tę piosenkę. Jest dla mnie kwintesencją „hiszpańskości” i po prostu lubię na nią patrzeć.
*
Wpis opublikowany jako: Kroniki z czasów koronawirusa, cz.63, dzień 70, wtorek, 19 Maja 2020
***
Na koniec prośba:
Jeśli spodobał Ci się mój tekst będę wdzięczna za poświęcenie mi chwili uwagi:
- Odezwij się proszę w komentarzu, to momencik, a dla mnie to bardzo ważna wskazówka i motywacja.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest interesujący na tyle, że warto się nim podzielić się z ze znajomymi – udostępniaj śmiało ! Dla mnie to ważny znak, że ktoś docenia moją pracę.
- Bądźmy w kontakcie, jestem na Facebooku / fanpage’u i tu. Codziennie dzielę się tam nowymi zdjęciami, inspiracjami, ciekawymi opowieściami zasłyszanymi podczas podróży.