
Z dziennika przewodnika
Z dziennika przewodnika, bowiem każdy przewodnik ma zawsze „w rękawie” jakąś stosowną do sytuacji anegdotę. No cóż, życie dostarcza wielu mniej lub zabawnych zdarzeń, z których możemy czerpać inspiracje. Sięgnijmy zatem do szerokiego repertuaru anegdot przewodnickich. Podnoszą na duchu w czasach kwarantanny 😉
Troja
Kiedyś byłam zmuszona popilotować w nagłym zastępstwie obóz młodzieżowy do Turcji. Zwykle nie zajmuję się turystyką młodzieżową. Nie przykładam ręki do organizacji i nie pilotuję. Bo nie!!!! Postanowienie to podjęłam jeszcze będąc w liceum, podczas jednej z wycieczek klasowych. Trzymam się tego do dziś 😉
Ale tu zaistniała siła wyższa… Nie mogłam odmówić.
Szło nawet gładko do momentu wizyty w ruinach starożytnej Troi. Każdy, kto był, wie, że zwiedzanie ruin Troi wymaga dużo wyobraźni i dobrej woli. Dla „turystów wczasowych” jest to generalnie nuuudaaa 😉 Żadnego potężnego miasta z czasów króla Priama nie zobaczymy, jedynie ruiny z czasów panowania Rzymian i to niezbyt spektakularne. Sytuację trochę ratuje makieta konia trojańskiego ze słynnego filmu, który przybliżył współczesnej młodzieży tematykę wojny trojańskiej J

Tak więc ja się nawet tej młodzieży specjalnie nie dziwiłam…
Wreszcie podeszła do mnie jedna tipsiara i mówi: „Skończmy już to łażenie bez sensu! Ja chcę wreszcie zobaczyć grób Brada Pitta !
Ta-dam !!!
Nie byłam w stanie jej pomóc.
Kacper da Gama a sprawa polska
Kiedyś, a było to w ukochanej Portugalii, już pierwszego dnia pielgrzymki, w Lizbonie podeszło do mnie dwóch „pielgrzymów”. Byli rozbawieni swoim towarzystwem i najwyraźniej nastawieni dość „wypoczynkowo”. A tu, jak to w Lizbonie, „po górach dolinach” i mnóstwo historii do opowiedzenia.
A tymczasem panowie zwrócili się do mnie bez specjalnych konwenansów: „Pani Małgosiu, niechże Pani powie przewodniczce, żeby ona tyle nie mówiła. Kto tego będzie słuchał ?!”
Przysięgam, że uśmiechnęłam się promiennie i zaczęłam obmyślać wyrafinowany reważ.
Każdą wolna chwilę w autokarze poświęcałam snuciu opowieści na temat Portugalii. Przypomniałam sobie wszystko, co usłyszałam od szanownych koleżanek-przewodniczek. Czego nie pamiętałam- doczytałam. Mówiłam o wszystkim – historii, geografii, zwyczajach, problemach, kuchni i ciekawostkach. Nawet Kacpra de Gamę odkurzyłam na tę okoliczność.
I po trzech dniach przestałam. Jechaliśmy w ciszy jakiś czas, aż wreszcie za moimi plecami rozległo się:
– „Pani Małgosiu, a niechże Pani coś opowie!”
A ja na to: „Hmmm, ale co ? Ja już chyba wszystko Państwu opowiedziałam …”
– „No to niechże Pani coś wymyśli!”
PS. Bonusik
Z dziennika przewodnika po Ziemi Świętej.
Pewien znajomy kapłan-przewodnik w Ziemi Świętej żalił mi się kiedyś na traumatyczną grupę. Jestem skłonna mu wierzyć, bo mimo, że pracuje jako przewodnik, to jednak kapłan 😉 więc może nie koloryzował.
Oprowadzał w Jerozolimie oficjalną delegację wojskowych z okolicznych misji wraz z małżonkami.
Rzecz dzieje się w Bazylice Grobu Bożego Pańskiego. Tłum jak zwykle, kolejka do nawiedzenia Grobu, pokrzykujący nieprzyjemnie prawosławny kapłan… Nagle podchodzi do niego jedna z małżonek, wygląda na dość wzburzoną. Znajomy pomyślał, że została może potraktowana zbyt obcesowo przez strażnika Grobu, tymczasem ona wyciąga oskarżająco palec i pyta: „To jest grób??? To jest ten grób Jezusa ???”
Zaskoczony ksiądz-przewodnik potwierdza: „No tak, to tu”
„A ciało gdzie?!?!?!?!?”
Zobacz również

Nałęczów i jego genius loci, czyli śladami XIX-wiecznych celebrytów
16 grudnia, 2021
Kategoria: filmy pozytywne
14 października, 2020
4 komentarze
Dominika - Salamanka
Hahaha, świetne!! Po kwarantannie czas na kolejny sezon tego wciągającego serialu. Życzę zdrowia i wielu wyjazdów!!
MCS
Czekam z utęsknieniem i przyrzekam być bardziej wyrozumiała dla różnorodnych potrzeb moich turystów 😉
Justyna
Z DZIENNIKA PRZEWODNIKA lubię 🙂 świetnie napisane historie!
MCS
Dziękuję, mam takich więcej 😉 Samo życie …