zamość
Architektura,  Historie niezwykłe,  Miejsca niezwykłe,  Polska

Zamość, czyli w poszukiwaniu ideału

Zamość nazywany „Perłą Renesansu”, „Miastem Arkad” i „Padwą Północy” jest jednym z najpiękniejszych miast Polski dzięki unikalnemu, zabytkowemu Staremu Miastu wpisanemu na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1992 roku. Sądzę, że warto je zobaczyć.

Zamość
Rynek zamojski z Ratuszem

Miasto idealne, jakim jest Zamość, jest także idealnym punktem startowym wycieczki na Roztocze.

O walorach Roztocza, malowniczej krainy rozciągającej się od Kraśnika po Lwów, na pewno nie trzeba nikogo przekonywać. To wspaniała przyroda, sielskie krajobrazy, pamiątki trudnej historii, uroczyska i urokliwe zakątki. Miejsca idealne na niespieszne zwiedzanie – samochodem, pieszo, rowerem, kajakiem. Ja dzisiaj na początek, zapraszam na wycieczkę po „mieście idealnym”, które stanowi bramę Roztocza.

zamość-panorama
Dachy Starówki z murów obronnych ( Bastion VII )
*

Wyruszamy z Lublina znaną nam już trasą S17, mijając Piaski i Krasnystaw opisane wcześniej w poście o Chełmie.

zamość

Dalej droga ściele się prosto i daleko, prowadząc przez kolejne wyniosłości, otwierając szerokie widoki aż po położone w Padole Zamojskim, miasto Zamość. Lubię tę drogę.

zamość

Pierwszym obowiązkowym przystankiem na naszej „trasie w poszukiwaniu idealnych rozwiązań na wakacje” jest naturalnie „miasto idealne”, czyli Zamość.

To miasto szlacheckie, które powstało z niczego. Ot, z kaprysu magnata. Jego ojcem-założycielem był Jan Zamoyski.

Zamojscy herbu Jelita – geneza

Staropolski ród szlachecki i magnacki o przydomku Saryusz, pieczętujący się herbem Jelita, jeden z najbardziej znaczących i zamożnych w I i II Rzeczypospolitej nie od zawsze związany był z Lubelszczyzną i ziemiami wschodniej Polski. Albowiem on z centralnej Polski pochodzi, a konkretnie z okolic Sieradza i Łęczycy.

Herb Jelita, źródło Wikipedia

Jak głosi fantazyjna, najpewniej sarmackiej proweniencji, legenda, ród ten wywodzi swoje początki od Floriana Szarego, herbu Koźlerogi, legendarnego uczestnika bitwy pod Płowcami w 1331 roku. Rycerz ów rzucił się na ratunek królowi Władysławowi Łokietkowi, przyjmując na siebie skierowane ku władcy ciosy krzyżackich kopi. Raniony trzema włóczniami w brzuch został zauważony przez Łokietka, oglądającego pobojowisko. Król patrząc na wypływające przez łączenia zbroi jelita, zagaił przyjacielsko rycerza, czy bardzo bolą go rany odniesione w boju. Bohaterski ów człowiek miał odpowiedzieć, iż mniej one bolą, niż zły sąsiad ( znaczy Krzyżak ).  Król ujęty odpowiedzią obdarował go nadaniem ziemskim i herbem Jelita z zawołaniem rodowym „To mniey boli’.

zamość
Brama wjazdowa do pałacu Zamoyskich w Kozłówce, z herbem Jelita i zawołanie rodowym

.

Przydomek rodowy Saryusz pochodzi najprawdopodobniej od wsi Szarzyn nieopodal Sieradza i dotyczy szerszej gałęzi rodów szlacheckich pieczętujących się herbem Jelita.

Pierwszym historycznie udokumentowanym przedstawicielem rodu na Zamojszczyźnie, był przybysz z województwa łęczyckiego, Tomasz z Łaźnina. Osiadł on w zachodniej części województwa bełskiego, gdzie gospodarował początkowo na dwóch nowo nabytych wsiach: Zamościu, nazwanym później Starym Zamościem i Wierzbą, stopniowo pomnażając rodową fortunę.

Jan Zamoyski

W piątym pokoleniu na świat przychodzi Jan Zamojski i to on dźwiga ród średniozamożnej szlachty do grona magnaterii. Wzrost znaczenia rodu został przypieczętowany w roku 1589, kiedy to Jan Zamoyski utworzył Ordynację Zamojską, czyli państwo w państwie.

zamość-zamoyski

Co ciekawe – w tym samym roku otrzymał też propozycję tytułu księcia hiszpańskiego, ale jej nie przyjął. Hiszpania najwyraźniej nie miała do zaoferowania nic, co mogłoby pana Zamoyskiego zainteresować. Trzeba przyznać, że cechą tej rodziny jest daleko posunięty indywidualizm połączony z pragmatyzmem.

Młodość we Włoszech

Jan Saryusz Zamoyski urodził się 19 marca 1542 roku w Skokówce ( dzisiaj dzielnica Zamościa ), a jego rodzicami byli Stanisław, kasztelan chełmski i Anna Herburtówna z Miżyńca. Wkrótce ojciec i rodzina przyjęli wyznanie kalwińskie. Kalwinistą był także jego stryj Florian. Pierwsze nauki Jan odebrał w kalwińskim gimnazjum Krasnymstawie, a następnie został wysłany na studia do Paryża, skąd po kilku latach przeniósł się do protestanckiego Strasburga, a następnie do Padwy. Tu dopiero, studiując, przeszedł na katolicyzm. Całe życie jednak pozostał tolerancyjny dla innych wyznań.

Był tak zdolnym i znaczącym studentem, iż został wybrany rektorem akademii padewskiej. Tam też napisał po łacinie swe dzieło „O Senacie Rzymskim Księgi Dwie”, w którym doszukiwał się odniesień zasad konstytucyjnych republiki rzymskiej do Korony Królestwa Polskiego (!).

Kariera

Po powrocie do kraju twórca fortuny rodu Zamoyskich zaczynał od posady sekretarza króla Zygmunta II Augusta i porządkowania archiwum koronnego na Wawelu. Przez trzy lata czytał i segregował dokumenty, poznając system polityczny i gospodarczy państwa oraz sposoby tworzenia magnackich majątków. Te trzy lata wystarczyły, by zdobył wiedzę, która w sprzyjających okolicznościach pozwoliła mu stać się jednym z najzamożniejszych Europejczyków.

Po śmierci Zygmunta Augusta, swojego protektora, był w opozycji do magnaterii, która chciała zaoferować polski tron Habsburgom. Pierwotnie popierał Henryka III Walezego, a podczas elekcji w 1575 jego faworytem był wrogi Habsburgom Stefan Batory. To Jan Zamoyski, miał być pomysłodawcą wyboru Anny Jagiellonki na króla Polski i przydania jej za małżonka Stefana Batorego.

Książę Siedmiogrodu nie zapomniał o wsparciu jakiego udzielił mu Jan Zamoyski i uczynił go swoim najbliższym politycznym współpracownikiem. W tym czasie Jan Zamoyski był jednym z najpotężniejszych ludzi w kraju. Król mianował go kanclerzem wielkim oraz hetmanem wielkim koronnym. Wkrótce stał się jednym z najbogatszych polskich magnatów.

Prywatne miasto

Hetmana Zamoyskiego, a potem jego potomków, wyróżniała niezwykła przedsiębiorczość. W roku 1580 zbudował pierwsze prywatne miasto w Polsce z uniwersytetem, kościołem rzymskim, ormiańskim, cerkwią i synagogą. Lekarzom i aptekarzom fundował stypendia zagraniczne. Rzemieślnikom udzielał kredytów na preferencyjnych warunkach.

zamość
*

Po śmierci Stefana Batorego kanclerz wielki konsekwentnie trwał przy polityce antyhabsburskiej. Pomógł Zygmuntowi III Wazie w zdobyciu polskiego tronu. Pokonał siły wspierające kandydata Habsburgów, arcyksięcia austriackiego Maksymiliana III Habsburga w bitwie pod Byczyną w 1588 roku, kiedy to magnaci wspierający Maksymiliana próbowali siłą zdobyć stolicę Polski, Kraków. Hetman Zamoyski uwięził Arcyksięcia w Zamościu, a następnie na zamku w Krasnymstawie, gdzie Maksymilian został skłoniony do zrzeczenia się pretensji do polskiego tronu.

Prywatne państwo

Prawdopodobnie na fali sukcesu w 1589 roku król Zygmunt III Waza pozwolił Janowi Zamoyskiemu na założenie ordynacji – państwa w państwie, niepodzielnego majątku dziedzicznego, z własnym prawodawstwem. Decyzję zatwierdził Sejm. Celem Ordynacji Zamojskiej było utrzymanie pozycji rodu i zapobieżenie rozdrobnieniu majątku, który dawał 200 tys. dochodu rocznie.

Od kruchej przyjaźni do nienawiści

Niestety, wkrótce przyjaźń z Zygmuntem III Wazą się skończyła. Nowy król obawiał się wpływów kanclerza, a zgodnie z prawem Rzeczypospolitej nie był w stanie odwołać go ze stanowiska. Z kolei Zamoyski traktował króla jak pionka w grze, uważając go za ignoranckiego obcokrajowca. Jako przeciwnik króla, zgodnie z interesem państwa, przestrzegał przed niepotrzebną ingerencją Rzeczypospolitej w wojny dynastyczne w Szwecji, zwłaszcza iż ciągle istniało zagrożenie ze strony Imperium Osmańskiego. Otwarty konflikt między kanclerzem a królem wybuchł podczas sejmu w 1592 roku, kiedy Zamoyski odkrył, że Zygmunt spiskuje, aby scedować koronę polską dla Habsburgów w zamian za ich wsparcie w walce o szwedzki tron.

To przepełniło czarę goryczy i było przyczyną odejścia magnata z dworu Zygmunta III Wazy. Hetman Zamoyski nazywał króla „niemą zmorą ze Szwecji” . Teraz skupił się na prowadzeniu wojen w Mołdawii i Inflantach. Po sukcesach tamże, w 1602 roku wycofał się wreszcie do swoich włości i skupił na uświetnianiu Zamościa i Ordynacji.

Jan Zamoyski dbał o racjonalne wydawanie pieniędzy, oferował rzemieślnikom tanie kredyty, sprowadzał kupców, budował huty żelaza i szkła oraz cegielnie. Założył prywatne miasto, a potem w 1595 roku ufundował Akademię Zamojską. Posiadał własne wojsko, w skład którego wchodziło 4000 piechoty (głównie węgierskiej) oraz 2000 jazdy.

Nieźle jak na jedno życie, prawda ?

Ordynacja

W myśl postanowień statutu Ordynacji tych rodowych dóbr nie można było sprzedać, podzielić ani obciążyć długami. Zarządzał nimi ordynat, a po jego śmierci następcą był zawsze najstarszy syn. Rodzeństwo nie mogło jednak zostać niezabezpieczone, więc ordynacja zmuszała kolejnych dziedziców do zapewnienia źródeł utrzymania młodszym braciom oraz zatroszczenia się o posag dla sióstr. I to w dokładnie określonej przez Zamoyskiego wysokości: 25 proc. zysków uzyskanych z majątków ordynacji przez poprzednich 15 lat. Każdy kolejny ordynat miał też obowiązek utrzymywać 200 żołnierzy i troszczyć się o modernizację zamojskiej twierdzy.

Zamoyski, który sam kształcił się na najlepszym wówczas w Europie uniwersytecie w Padwie, zapisał nawet sposób kształcenia dziedziców fortuny: między 7. a 18. rokiem życia mieli zgłębiać nauki wyzwolone, a przez kolejnych pięć lat wojskowe, i to zarówno nowinki zagraniczne, jak i polską szkołę walki zagonami kawalerii i taborem. Kolejni ordynaci z tych obowiązków się wywiązywali, choć większość koncentrowała się na sprawach gospodarczych i rolnictwie. Dzięki temu ordynacja była jak na swoje czasy postępowa i innowacyjna.

W ordynacji rozwijały się przemysł i rzemiosło związane z lokalnymi surowcami: huta szkła, huta żelaza, kuźnia i papiernia. Kwitły miasta zakładane lub odnawiane przez Zamoyskiego, np. Tomaszów (dziś Lubelski), Zwierzyniec, Szczebrzeszyn, Tarnogród.

Jakież zdumienie sobie współczesnych wzbudził X ordynat Andrzej Hieronim Zamoyski w 1767 roku, znosząc w niektórych folwarkach pańszczyznę i wprowadzając czynsz. Z kolei jego syn, XII ordynat Stanisław Kostka Zamoyski, ze studiów w Anglii przywiózł też tamtejszych mechaników i wkrótce w Zwierzyńcu zaczęto produkować młockarnie, powozy, siewniki i nowoczesne pługi, które zrewolucjonizowały tutejsze rolnictwo. Stanisław Kostka zorganizował też zwierzyniecki browar, przed drugą wojną światową uznawany za jeden z najlepszych w kraju. To dzięki niemu na okolicznych polach pojawił się chmiel, uprawiany tam do dziś.

*

W 1605 roku, gdy umiera Jan Zamoyski, mija siedemnaście lat od momentu zatwierdzenia Ordynacji przez sejm. W tym czasie liczyła ona już 149 wsi i 6 miast ( Zamość, Tarnogród, Szczebrzeszyn, Turobin, Goraj i Kraśnik ), zajmując obszar blisko 4 tys. km². Do tego dochodzi dzierżawa dóbr królewskich, czyli kolejne 12 miast i 612 wsi. Zamoyski miał jeszcze majątki od Ukrainy po Żuławy. Ogółem jego dobra zajmowały blisko 6,5 tys. km². Roczny dochód Ordynacji szacowany był na 200 tys. złotych. Dla porównania – w czasie wojny z Turkami w 1621 roku całe województwo krakowskie zapłaciło ok. 215 tys. zł podatków, a rotmistrz husarski otrzymywał od 2 do 10 tys. zł rocznie.

W następnych latach Ordynacja była sukcesywnie powiększana, tuż przed zaborami obejmowała 221 wsi i 10 miast.

Ordynacja Zamojska przetrwała do 1944 roku i zarządzało nią kolejno szesnastu ordynatów. Kres przyniosła jej dopiero władza ludowa i reforma rolna.

Zamość, perła w ordynackiej koronie Jana Zamoyskiego

Hetman Jan Zamoyski zbudował miasto na miarę swoich ogromnych ambicji i majątku. Było perłą w koronie. Dzisiaj jego Zamość figuruje na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO obok Rzymu, Wenecji i Neapolu. Wypada więc go zobaczyć ! Tym bardziej, iż w 2020 roku miasto skończyło 440 lat !

zamość

Trudno ukryć, iż u podstaw sukcesu Zamościa leży snobizm dorobkiewicza, jakim był pochodzący ze średniej szlachty Zamoyski.  Na szczęście ambicjom dorównywał wyrobiony podczas podróży i pobytu we Włoszech gust, który zrodził wielkie dzieło sztuki urbanistycznej.

Już zapewne podczas studiów w Padwie, czyli na najsłynniejszym wówczas Uniwersytecie w Europie w głowie Jana Sariusza Zamoyskiego zrodziła się myśl wybudowania miasta idealnego wg koncepcji włoskich mistrzów epoki Renesansu. Najprawdopodobniej szczególnie bliska była mu wizja Vespasiano Gonzagi , który wg tej idei budował Sabionnetę w okolicy Verony.

zamość

Do zaprojektowania swojego miasta-twierdzy Zamoyski zaprosił słynnego włoskiego architekta z Padwy Bernarda Morando. Jako że hetman był w gronie najbogatszych Europejczyków, targi pewnie nie trwały długo.

Zadanie zajęło osiem lat. Morando musiał być wielce zadowolony z tego, co stworzył, sam bowiem osiedlił się w Zamościu i był przez trzy lata jego burmistrzem.

zamość

A może przyczyną pozostania Włocha w Zamościu była nadobna Katarzyna nieznanego nazwiska, którą pojął za żonę i która urodziła mu sześcioro dzieci?

Tak czy inaczej, po śmierci w 1600 r. został pochowany w zamojskiej katedrze i pozostał w swoim Zamościu na wieki.

*

Norman Davies w „Bożym igrzysku” pisał, iż plan miasta oparty był na zasadach harmonii Cycerona – ze świetnie się nawzajem uzupełniającymi pałacem, ratuszem i kolegiatą. Życie umysłowe skupiało się wokół słynnej Akademii: Hippeum, która przez krótki czas była jednym z czołowych ośrodków naukowych wschodniej Europy”.

Sienkiewicz w swojej literackiej fantazji w Potopie opisuje jak to Kmicic, wjechawszy do miasta ( już za czasów wnuka hetmana Zamoyskiego – Jana Sobiepana ), „nie mógł wyjść z podziwu na widok ulic szerokich, włoską modą pod linię równo budowanych, na widok wspaniałej kolegiaty i burs akademickich, zamku, murów, potężnych dział i wszelkiego rodzaju opatrzenia”.

Zamoyski rzeczywiście w sposób nowatorski, jak na czasy, w których żył, potrafił przyciągać kupców, inwestorów i rzemieślników. Osiedleńcy przez 25 lat byli zwolnieni z czynszu. W zamian w określonym czasie musieli stawiać murowane i pasujące do całości miasta domy, prowadzić zakłady, handlować. Tym, którzy ze zobowiązań się nie wywiązywali, groziła utrata parceli.

Początkowo Zamoyski chciał zasiedlać miasto jedynie rzymskimi katolikami. Rzeczywistość szybko zweryfikowała te plany – prawdopodobnie hetman nie znalazł dostatecznej liczby odpowiednio wykształconych, pracowitych czy zwyczajnie bogatych katolików. Wprowadził więc przywileje dla innowierców.

W 1585 r. w północno-wschodniej części miasta domy, zresztą jedne z najpiękniejszych i zachowane do dziś, zaczęli wznosić Ormianie, którzy mieli zdynamizować tamtejszy handel oraz pomóc w wykupywaniu polskich jeńców z tureckiej niewoli.

zamość

Trzy lata później dołączyli do nich bogaci Żydzi sefardyjscy. Potem doszli niemieccy protestanci, Węgrzy, Szkoci. Cudzoziemcy studiowali na Akademii Zamojskiej, zakładali drukarnie, sklepy, żenili się z Polkami. To właśnie absolwenci Akademii budowali wielokulturową potęgę miasta.

Spacer po mieście

Renesansowe miasta idealne planowano symetrycznie, wykorzystując kształt idealny koła, gwiazdy lub człowieka witruwiańskiego. Zamość podobno przypomina leżącego człowieka: głowa to pałac, kręgosłupem jest ulica Grodzka, która biegnie przez całe miasto, płucami są Akademia Zamojska i kolegiata, w roli serca występuje ratusz, a bastiony można uznać za ręce i nogi.

Plan Zamościa jako „miasta idealnego”, domena publiczna

Rynek Wielki

Zaczynamy nasz spacer od serca miasta. Przed nami otwiera się imponujący Rynek Wielki. Zaprawdę niemały, ma bowiem 100 × 100 metrów. Był placem reprezentacyjnym, jako że funkcje targowe pełniły przede wszystkim rynki Solny i Wodny, na północ i południe od Rynku Wielkiego. Oczywiście tu też handlowano, ale tylko ekskluzywnymi towarami.

zamość

Podcieniowe kamienice, tak jak włoskie, dają cień latem, choć bardziej jeszcze przydają się w słotne jesienie i zimy. Ozdobione koronkowymi attykami są idealnie z sobą zharmonizowane po osiem w każdej pierzei rynku.

zamość

Łącznie na terenie Starego Miasta jest 55 zabytkowych podcieniowych kamiennic. Ich mieszkańcy – bogaci kupcy, profesorowie Akademii Zamojskiej, urzędnicy dworscy – tworzyli elitę zaprawdę międzynarodową. W 1603 r. aż 11 posesji zajmowali Ormianie (północna i wschodnia pierzeja), Polacy i Grecy – pięć, Włosi – cztery, a Niemcy i Rusini – po jednej.

Pan Bernardo Morando zamieszkiwał w kamienicy nr 7.

Warto zwrócić uwagę na kamienicę Pod Małżeństwem, nazwaną tak od płaskorzeźby kobiety i szelmowsko uśmiechniętego mężczyzny. Legenda mówi, że pan tego domu nie mógł znieść swojej kłótliwej żony, więc się jej pozbył, oskarżył ją o czary. Spłonęła na stosie, a on odzyskał spokój doczesny. Zdaje się, iż pogrzebał tym samym spokój swojej duszy…

Czy stosy w Zamościu płonęły. W 1664 r. sześć mieszczek skazano na śmierć w ogniu, ale ostatecznie wyrok złagodzono i „czarownice” ścięto mieczem. Wśród straconych była Katarzyna Bielenkiewiczowa, żona zamojskiego wójta. Straszy w Zamościu po dziś dzień ( czym pisałam tutaj ) !

Ratusz

To dzieło Bernarda Moranda jest prawdziwą ozdobą rynku. Ustawiony w północnej pierzei nieco z boku, by nie zakłócać przebiegu głównych arterii miasta. Budowę rozpoczęto w 1591 roku, ale na efektowne wachlarzowe schody zamościanie czekali prawie dwa stulecia.

zamość

Oglądanie Rynku i wspinaczkę na wieżę, o wysokości 52 m z widokiem na Zamość i na kawał Roztocza, warto tak zaplanować, żeby posłuchać w południe hejnału granego od 400 lat z wieży ratuszowej.

Zamość-wieża-ratusza

Co szczególne – tylko w kierunku trzech dawnych bram miejskich: Lubelskiej, Lwowskiej i Szczebrzeskiej. Na zachód, w kierunku Krakowa, trębacz się nie wychyla. Są tacy, którzy uważają, iż to z powodu niechęci Zamoyskiego do wawelskiego grodu. Konkurował ze stolicą i nie chciał jej pozdrawiać. Tym bardziej, że Akademia Zamojska była przez profesorów Akademii Krakowskiej traktowana z zawistnym lekceważeniem.

Jak było, tak było, a hejnalista po dziś dzień trąbi tylko na trzy strony świata..

Pałac w Zamościu

Budowę rozpoczęto już w 1579 roku. Pałac miał początkowo postać dwutraktowego włoskiego palazzo z wieżą-belwederem na osi. Był odgrodzony murami od reszty miasta. Dzisiaj poddawany przez wieki przeróbkom, nie wygląda szczególnie okazale. Jest siedzibą sądu.

Na placu przed dawnym pałacem Zamoyskich stanął w 2005 roku konny pomnik hetmana Jana Zamoyskiego dzierżącego w ręku buławę. Podobno Hetman uwielbiał się portretować. Tylko królowie przebijali go liczbą wizerunków.

Zamość-pomnik-hetmana-Zamoyskiego

Nic dziwnego – czuł się równy królom, gotów był sięgnąć po tron. Choć musiał poprzestać na pieczęci i buławie, dwór w Zamościu utrzymywał na królewskim poziomie, wysyłał poselstwa do obcych władców i przyjmował przedstawicieli sąsiednich państw. Stąd w składzie jego 50-osobowego dworu ( nie licząc służby oraz czeladzi kuchennej i stajennej ) był tłumacz języka arabskiego.

W piwnicach trzymał ponoć znakomite wina włoskie, węgierskie, greckie, choć sam dbał o trzeźwość umysłu: korzystał z niewielkiej porcelanowej czary, żeby nie było widać, ile upił, a gościom kazał nalewać w wielkie kryształowe kielichy.

Zmarł, o dziwo, wstając od uczty…

Stara Brama Lubelska

Stojąc frontem do dawnego pałacu spójrzmy w prawo na pozostałości potężnych umocnień Zamościa z dawną Bramą Lubelską.

Wiąże się ona ze wspomnianym już wcześniej wydarzeniem – bitwą pod Byczyną w styczniu 1588 roku. Część szlachty wybrała na króla arcyksięcia Maksymiliana Habsburga. Nie miał jednak szczęścia ów pretendent do polskiego tronu, bowiem hetman Jan Zamoyski  poparł jego konkurenta – potomka po kądzieli Jagiellonów – Zygmunta Wazę. Starcie stron skończyło się z porażką austriackiego kandydata.

Po zwycięstwie, przez tę bramę hetman Zamoyski przeprowadził swojego największego więźnia i przed swoją śmiercią rozkazał zamurować bramę jako znak zwycięstwa nad Maksymilianem.

Jan Zamoyski obchodził się z księciem bardzo łaskawie, gościł go w swoim pałacu, nawet wybrał go na  chrzestnego swojej córki z trzeciej żony Gryzeldy Batorówny ( N.B. miał cztery małżonki, dopiero ostatnia Barbara z Tarnowskich dała mu syna – Tomasza). Po pewnym czasie jednak Maksymilian zaplanował wraz ze swoimi podwładnymi ucieczkę. Gdy dowiedział się o tym kanclerz Zamoyski, skończyło się przyjacielskie traktowanie wielkiego więźnia. Arcyksiążę został uwięziony w wiele surowszych warunkach, na zamku w Krasnymstawie. Tam ostatecznie wyrzekł się pretensji do polskiego tronu.

Akademia Zamojska

Hetman Zamoyski, który nie był specjalnie rozrzutny, nigdy nie żałował pieniędzy na oświatę, kulturę i sztukę. Fundując Akademię w 1595 roku, wydał odezwę głoszącą pochwałę nauki i zachęcającą do studiów. „Gdy lud w ciemności – pisał – walą się królestwa, upadają mocarstwa, same dostojeństwa ciężarem się stają”.

zamość-akademia

Dzięki staraniom poety Szymona Szymonowica, współpracownika Zamoyskiego, Akademia zyskała znakomity korpus profesorski. Prowadziła kurs niższy – pięcioletni, odpowiadający szkole średniej – i wyższy – sześcioletni, akademicki. Program zaczynał się od nauki greki i łaciny, następnie dochodziły retoryka i historia, potem: matematyka i filozofia, nauki przyrodnicze i medyczne. Studia kończyły się już na poziomie akademickim, pogłębioną nauką retoryki, polityki i prawa.

Okres świetności Akademii zaczął mijać w połowie XVII wieku, ale po przeprowadzonej reformie wykładał tu m.in. Stanisław Staszic. Ostatecznie została zamknięta przez władze austriackie w 1784 roku.

Sam gmach, pozbawiony ozdobnych detali architektonicznych, prezentuje się skromnie, ale pamięć o fundatorze trwa – jest patronem zajmującego obecnie gmach liceum.

Kolegiata

Teraz skierujmy się w przeciwną stronę, aby zobaczyć katedrę zamojską – miejsce spoczynku kolejnych Ordynatów i osób zasłużonych dla miasta.

Kolegiata, dzisiaj katedra, była wotum dziękczynnym hetmana za jego liczne zwycięstwa i mogła pomieścić 3 tys. wiernych, czyli wszystkich mieszkańców Zamościa  (choć nie wszyscy byli katolikami).

Architektura katedry to przykład tzw. renesansu lubelskiego. Jej wymiary, w stosunku 3:2, wynoszą: 45 m długości i 30 m szerokości. Nawiązują one do wymiarów ówczesnego Zamościa i są równe jego 15-krotnemu pomniejszeniu.

zamość

W  późnobarokowym ołtarzu z kolumnami umieszczony jest główny obraz, przedstawiający Św. Tomasza Apostoła, klękającego przy zmartwychwstałym Jezusie, a na bocznych ścianach prezbiterium cztery inne ogromne obrazy, ukazujące patrona kościoła. Na ołtarzu stoi srebrne rokokowe tabernakulum  z ponad 100 kg czystego srebra.

zamość

Wewnątrz znajduje się 9 kaplic, po 4 w obu niższych nawach bocznych, oraz jedna po prawej stronie prezbiterium. To kaplica Zamoyskich pw. Przemienienia Pańskiego (Ordynacka). Umieszczono tu płytę nagrobną Jana Zamoyskiego z czarnego marmuru, bez symboli religijnych, ozdobioną panopliami. Poza tym widzimy tu obrazy przedstawiający Przemienienie Pańskie oraz mniejsze portrety założyciela miasta i jego syna Tomasza oraz rzeźbiony nagrobek XIV ordynata – Tomasza Franciszka Zamoyskiego

zamość

Pod nawą główną znajdują się krypty z trumnami oraz prochami innych Zamoyskich. Od niedawna miejsce jest dostępne do zwiedzania.

Ważną dla wiernych jest kaplica Matki Bożej Łaskawej, w której znajduje się słynący łaskami obraz Matki Bożej Odwachowskiej, przeniesiony tu z odwachu ( aresztu ) pod Ratuszem. Uwięziony tam niewinny człowiek namalował wizerunek Matki Bożej na drzwiach aresztu. Po gorliwej modlitwie został uniewinniony, co zapoczątkowało kult tego nietypowego obrazu.

Na niektórych z ośmiu wysokich filarów (po cztery po obu stronach nawy głównej) znajdują się epitafia, m.in. Szymona Szymonowica, jednego z uczonych profesorów Akademii Zamojskiej.

Zwróćmy również uwagę na 25-głosowe organy, zbudowane w 1896 roku przez lwowskiego organmistrza Jana Śliwińskiego.

*

Osiedlający się w mieście Ormianie, sefardyjscy Żydzi i Grecy wybudowali własne świątynie, ale żadna nie mogła się równać z kolegiatą, która była dla ordynacji zamojskiej tym, czym katedra wawelska dla Polski.

Grecy, unici, prawosławni…

Pamiątką po obecności kupców greckich w Zamościu jest obecny kościół św. Mikołaja.

Kościół Św. Mikołaja, dawna cerkiew, By MaKa~commonswiki – Praca własna

Początkowo była to drewniana cerkiew, wybudowana na początku XVII wieku, zajmowana przez Greków wyznania prawosławnego, ale po krótkim czasie przejęta przez ruskie bractwo cerkiewne, dla którego drugi ordynat Ordynacji Zamojskiej, Tomasz Zamoyski, ufundował w 1618 nową, murowaną świątynię. Wkrótce za sprawą Anny z Gnińskich Zamoyskiej, cerkiew została przekazana bazylianom, których sprowadzono tu w związku z zawarciem i utrwalaniem unii brzeskiej.

Pamiętnym wydarzeniem w dziejach tego kościoła, Zamościa a także Polski i Rusi był synod zamojski latynizujący cerkiew unicką w 1720 roku.

W drugiej połowie XVIII wieku wybudowano dodatkowo klasztor Bazylianów, po zachodniej stronie kościoła, który obecnie już jednak nie istnieje. W okresie zaborów Polski, kiedy Zamość znajdował się pod panowaniem carskiej Rosji, dokonano kasacji i rozebrania budynku zakonu (1864). Dotychczasowa cerkiew unicka na życzenie władz carskich została świątynią prawosławną pw. św. Mikołaja Cudotwórcy. 

Wnętrze tego jednonawowego kościoła nie jest zbyt wielkie, ale ma cenne wyposażenie, Są to m.in. późnorenesansowy portal z rozetami oraz barokową kropielnicę z czarnego marmuru (w kruchcie), chór muzyczny z 16-głosowymi organami (w części pronaos), liczne późnorenesansowe dekoracje, płaskorzeźby głów aniołów czy polichromowane sztukaterie w sklepieniu nawy.

Żydzi

W 1588 roku Jan Zamoyski wyraził zgodę na osiedlanie się Żydów w obrębie miasta, a ten przywilej potwierdził Marcin Zamoyski. Początkowo byli to Żydzi  sefardyjscy z Włoch, Hiszpanii, Portugalii  i Turcji. W XVII w. dołączyli do nich Żydzi aszkenazyjscy i wkrótce zdobyli w mieście przewagę liczebną. Wraz z końcem XVII wieku zaczął rozprzestrzeniać się chasydyzm.

Kahał żydowski w Zamościu miał synagogę, 2 domy modlitwy oraz szpital. Tu żył i tworzył poeta Salomon Ettinger (1799–1855), pisarz Icchak Lejb Perec (1852–1915), urodziła się też przyszła rewolucjonistka Róża Luksemburg (1870–1919).

W 1921 roku Żydzi stanowili blisko połowę ludności miasta.

zamość

Dzisiaj o obecności i historii Żydów w Zamościu najwyraźniej przypomina dawna późnorenesansowa synagoga z pocz. XVII wieku, gdzie mieści się multimedialne Muzeum Historii Żydów Zamościa i Okolic.

Twierdza Zamość

Fortyfikacje otaczające Zamość, podobnie jak samo miasto zaprojektowane przez włoskiego architekta Bernardo Morando,  budowano w latach 1579–1618. 

By MaKa~commonswiki – Praca własna,
https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=7862552

Powstała wtedy jedna z największych twierdz Rzeczypospolitej, która w historii przeszła 5 wielkich oblężeń. Pierwszym z nich była obrona przed wojskami kozacko-tatarskimi w czasie powstania Chmielnickiego. Drugie, to oblężenie szwedzkie z 1656, trzecie było oblężenie wojsk Księstwa Warszawskiego, mające na celu odbicie Zamościa z rąk austriackich w 1809 roku. Najdłuższym, zarazem czwartym oblężeniem trwającym aż 10 miesięcy, było rosyjskie oblężenie w 1813 roku. Po raz ostatni Zamość bronił się w czasie powstania listopadowego, kiedy to jako ostatni punkt oporu uległ Rosjanom. Szturmem Forteca została zdobyta tylko raz, i to przez wojska polskie, w 1809 roku.

Mury twierdzy Zamość, By MaKa~commonswiki – Praca własna,

Na przełomie XVIII i XIX w. Austriacy założyli w Zamościu więzienie. Zostało ono przekształcone w 1819 roku przez Rosjan w tzw. rotę aresztancką. Stanowiła ona karę zastępczą dla skazanych na zsyłkę na Sybir. Obok zwykłych przestępców i dezerterów trafiali do niej działacze niepodległościowi. To właśnie w Zamościu w latach 1824–1825 więziony był założyciel Towarzystwa Patriotycznego – Walerian Łukasiński.

Więźniowie byli przetrzymywani w ciemnych i zimnych kazamatach. Zmuszano ich do katorżniczej pracy przy naprawie umocnień. Wielu z nich musiało poruszać się z przykutą do nogi 20-kilogramową kulą. Skazańcy z roty aresztanckiej nie figurowali w ogólnym rejestrze więźniów Królestwa Polskiego.

zamość

Ostatecznie twierdza została zlikwidowana z rozkazem cara Aleksandra II w 1866 roku.

Nadszaniec i spacer po murach

Twierdzę zaczęto rozbierać po 1866 roku, na szczęście wiele fragmentów umocnień zachowało się do dziś. Niektóre z nich zaadaptowano do różnych celów, np. w części przy bastionie VI mieści obecnie zespół szkół ponadgimnazjalnych. Arsenał prezentuje ekspozycję broni, natomiast Rotunda to Muzeum Martyrologii.

zamość

Nadszaniec przy bastionie VII pełnił do 2008 roku funkcje handlowe. Obecnie z dachu Nadszańca możemy podziwiać panoramę miasta oraz terenów pofortecznych, gdzie utworzono planty oraz park miejski. W Bastionie VII krętymi korytarzami Trasy Strzeleckiej zejdziemy do wielkiej kazamaty.

Kto wie, być może po drodze spotkamy duchy dawnych więźniów lub czarownicę Katarzynę, od czasów niesprawiedliwego wyroku i spalenia jej na stosie w XVII wieku błąkającą się pośród lochów i piwnic.

Krążą słuchy po mieście, że niekiedy w deszczowy lub burzowy dzień , tuż po południu, ze starej armaty obsługiwanej przez ducha dawnego puszkarza z wielkim hukiem wylatuje kula…

*

Zachęcam do spacerowania po Starym Mieście w Zamościu i samodzielnego odkrywania jego tajemniczych i malowniczych zaułków a także zaskakujących perspektyw. Mogłabym opowiedzieć jeszcze o kilku kościołach, o tułaczce Franciszkanów… Przyjdzie na to czas, teraz zachęcam do rozgoszczenia się na rynku i chłonięcia jego atmosfery.

zamość

Bonusik

Jeśli chcesz zobaczyć jak wspaniale Zamość wygląda z góry, a nie masz ochoty wspinać się na wysoką wieżę Ratusz? Zobacz film „Wkręceni” z Piotrem Adamczykiem, Bartoszem Opanią Pawłem Domagałą i wieloma innymi dobrymi aktorami. Film głupiutki, ale Zamość piękny !

Relacja z planu filmowego –  tutaj: https://zamosc.naszemiasto.pl/kreca-film-w-zamosciu-zobacz-zdjecia-z-planu-wkreconych/ar/c13-2001021

Bonusik nr 2

W czasie II wojny światowej w podziemiach kościoła św. Katarzyny i w kryptach katedry był przechowywany „Hołd Pruski” Jana Matejki i kroniki Galla Anonima.

Bonus nr 3 – poważniejszy: 

Ciekawe losy Ordynacji Zamojskiej i nie ostatnich ordynatów

Kolejni ordynaci starali się naśladować pradziada i zawsze wykazywali się postępowym podejściem do gospodarki. Bardzo obrotny okazał się następca Sobiepana z bocznej linii,  IV ordynat Marcin Zamoyski. Mówi się, iż zgromadził potężny majątek stając się jednym z najbogatszych ludzi w Europie. Podobno najwięcej zarobił na kampanii tronowej dla Jana Sobieskiego, doprowadzając do jego koronacji na króla Polski.

Jednak w wieku XVIII Ordynacja stopniowo podupadała gospodarczo, zarówno z przyczyn niezależnych, jak III wojna północna, tocząca się także na jej terenie, jak i z powodu raczej miernych talentów gospodarczych kolejnych ordynatów. Dopiero IX Ordynat, Jan Jakub Zamoyski podjął reformy mające na celu poprawienie kondycji gospodarczej Ordynacji, utrzymując jednolity system zarządzania, mimo przejęcia dużej jej części przez zabór austriacki.

 X Ordynat, Andrzej Zamoyski uzyskał od cesarza Austrii, Józefa II potwierdzenie statutu Ordynacji. Jemu także należy zawdzięczać kodyfikację praw Rzeczypospolitej, odrzuconą ostatecznie przez Sejm w 1780.

Zmiany polityczne związane z wojnami napoleońskimi doprowadziły kolejnych zawirowań i zmiany przynależności Ordynacji, najpierw – do Księstwa Warszawskiego, a po kongresie wiedeńskim – do Królestwa Polskiego. Siedziba Administracji Ordynacji Zamojskiej została przeniesiona w 1812 roku z Zamościa do Zwierzyńca.

Rosnące koszty utrzymania Zamościa zmusiły XII Ordynata, Stanisława Kostkę do sprzedania miasta w roku 1829. Stolicą Ordynacji stał się Klemensów.

Z kolei Konstanty, XIII ordynat, uznawany jest za największego wizjonera w rodzie. W XIX wieku podzielił zarząd ordynacji na cztery działy: administracyjny, ekonomiczny, prawny i polityczny. Po czym zlikwidował pańszczyznę, zastąpił ją czynszem i wydzierżawił część folwarków. Współcześni mu snuli przypuszczenia, że postradał zmysły.

Burzliwy XX wiek

Ordynacja Zamoyska pod rządami ostatnich czterech Ordynatów przeżywała okres względnej prosperity, szczególnie w czasach do wybuchu I wojny światowej. XV Ordynat, Maurycy Zamoyski, był bardzo poważnym kandydatem na pierwszego prezydenta odrodzonej Rzeczypospolitej, przegrywając w ostatnim głosowaniu z Gabrielem Narutowiczem 60 głosami.

Jednocześnie to właśnie Maurycy Klemens, XV ordynat, poświęcił najwięcej majątku dla ojczyzny. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, jako największy posiadacz ziemski w kraju, zastawił ordynację pod francuskie dostawy broni dla polskiego wojska podczas wojny z Rosją w 1920 roku. Wtedy to armia konna Siemiona Budionnego splądrowała pałace ordynacji i zdewastowała zakłady przemysłowe.

Ogółem straty Zamoyskich wyceniono na 8,5 miliona rubli. Żeby postawić fortunę na nogi, XV ordynat sprzedał blisko połowę majątku. Przed wybuchem II wojny światowej Zamoyscy znowu byli najbogatszą rodziną arystokratyczną w Polsce. Ordynacja przynosiła ponad 2 mln złotych czystego zysku rocznie.

Za ostatniego, XVI Ordynata, Jana Tomasza Zamoyskiego przyszły naprawdę ciężkie chwile.  Najpierw we wrześniu przez dwa tygodnie na terenie ordynacji szalała Armia Czerwona. Po Rosjanach weszła wieś. Chłopi z folwarków wozami wywozili wszystko, co się dało. A potem na cztery lata nadzór nad ordynacją przejęły niemieckie władze okupacyjne.

Ostatni ordynat nie pozostawał bezczynny – brał udział w konspiracji oraz akcji ratowania Dzieci Zamojszczyzny. Zapobiegł także wycięciu przez Niemców najbardziej wartościowych fragmentów roztoczańskiej puszczy.

Niemcy przy okazji eksploatacji majątku Ordynacji Zamojskiej wywieźli także kilka transportów majątku ruchomego Zamoyskich. Jednak nigdy nie dotarli do głównego skarbca rodzinnego, który został ukryty w tzw. pokoju zamurowanym w pałacu w Klemensowie. 

Okazało się natomiast, że funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa po wojnie bardzo dobrze wiedzieli, gdzie szukać „skarbów”. Na szczęście z rekwizycji zachował się bardzo szczegółowy raport, który dzisiaj może stanowić podstawę do zwrotu zagrabionego mienia.

Zamoyscy w ojczyźnie proletariatu

Po wojnie, pozbawiony Ordynacji rozwiązanej na mocy reformy rolnej, Jan Tomasz Zamoyski trafił do kieleckiego więzienia. Po roku wyszedł i dostał zakaz zbliżania się do swoich dóbr na mniej niż 30 kilometrów. Wtedy zabrał rodzinę do Sopotu, gdzie w 1947 roku urodził się Marcin. Ostatni ordynat handlował tam jajami w spółdzielni Społem. Potem został agentem amerykańskich linii oceanicznych i ponownie trafił za kratki, uznano go bowiem za „agenta imperializmu”. Zasądzono mu całkowity przepadek mienia i 15 lat więzienia. Przeżył katusze w warszawskim areszcie na Rakowieckiej, zaliczył najcięższe zakłady karne epoki komunizmu, pracował w kamieniołomach. Wyszedł po ośmiu latach – w 1956 roku. Tego dnia w domowym dzienniku zapisał: „Wypuścili mnie pod warunkiem, iż nigdy nie powiem, jak było”.

I nie mówił. Do końca życia zachował ten koszmar dla siebie. Tylko czasami opowiadał o ludziach, na przykład o oficerze NKWD Józefie Różańskim, któremu uratował życie. Ukrył go przed Niemcami, którzy w 1944 r. ścigali w Zwierzyńcu rosyjskich zwiadowców. Nie okazał wdzięczności, podczas przesłuchań – katował więźnia do nieprzytomności.

Ostatni ordynat, całe życie walczył o przywrócenie rodzinie dobrego imienia i dawnej świetności. Zaangażował się w politykę, były senatorem III RP. Odszedł w przeświadczeniu, że jego dzieci dokończą dzieła.

Jan Tomasz Zamoyski, XVI Ordynat, zmarł w Warszawie 30 czerwca 2002 roku. Jego pogrzeb odbył się 3 lipca tegoż roku w katedrze zamojskiej. Ostatni ordynat Zamościa spoczął w podziemiach obok swoich przodków. Po kilku miesiącach u boku męża złożono także prochy jego zmarłej w 1976 roku żony, Róży Zamoyskiej, nazywanej „Aniołem Dobroci”.

Marcin hr. Zamoyski – prezydent na Zamościu

Marcin wrócił do domu za namową ojca. Z wykształcenia operator filmowy, przyjechał do Zamościa w 1990 roku na prośbę radnych miasta i został. Wybrano go bowiem na prezydenta Zamościa. 45 lat po konfiskacie rodowego majątku, ponad 400 lat po tym, jak hetman Jan Sariusz Zamoyski, herbu Jelita, założył ordynację – prywatne państwo w państwie.

Zamoyski bardzo dobrze zarządzał miastem, które przez  kilkanaście pokoleń należało do jego rodziny. W latach 1990–1992 oraz ponownie od 2002 do 2014 roku był prezydentem Zamościa. Przez 2 lata był także wojewodą zamojskim ( 1992 do 1994 ). Jest tu dobrze wspominany.

*

Po zakończeniu urzędowania rozpoczął próby odzyskania choć części majątku.  Przed wybuchem II wojny światowej ordynacja liczyła ponad 59 tys. ha, w tym także wiele dochodowych fabryk i folwarków. Zamoyscy byli najbogatszym rodem arystokratycznym w Polsce. Po wojnie ich cały majątek trafił do Skarbu Państwa. A co władza wzięła, tego oddać nie chce, nawet po zmianie ustroju.

W wyniku prowadzonej od ponad 20 lat batalię o odzyskanie majątku, Zamoyskim na razie udało im się uzyskać 700 tys. zł odszkodowania za ratusz w Szczebrzeszynie i przejąć hektar Ogrodu Saskiego. Do rodziny należał też Pałac Błękitny, który przylega do warszawskiego ogrodu. Jan Zamoyski trzy lata starał się o jego zwrot. W rezultacie zniechęcony, w 1999 roku, podobno za półdarmo oddał roszczenia biznesmenowi Hubertowi Gierowskiemu, który odzyskał pałac w kilka tygodni.

*

Jeśli interesują Cię współczesne losy rodu Zamoyskich i ich majątku więcej informacji znajdziesz w artykułach:

https://www.forbes.pl/przywodztwo/fortuna-zamoyskich-kolem-sie-toczy/0kxvrrf

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1511510,1,zamoyski-marcin.read

https://polskatimes.pl/szlachectwo-zobowiazuje-polscy-arystokraci-kim-sa-dzisiaj-jak-zyja/ar/1067412

*

Więcej o wycieczkach po Lublinie, Lubelszczyźnie i Roztoczu we wpisach:  https://travelblog.sopol-lublin.pl/category/polska/

***

Na koniec prośba:

Jeśli spodobał Ci się mój tekst będę wdzięczna za poświęcenie mi chwili uwagi:

·  Odezwij się proszę w komentarzu, to momencik, ale dla mnie to bardzo ważna wskazówka i motywacja.

·  Jeśli uważasz, że wpis ten jest interesujący na tyle, że warto się nim podzielić się z ze znajomymi – udostępniaj śmiało ! Dla mnie to ważny znak, iż ktoś docenia moją pracę. 

·  Bądźmy w kontakcie, jestem na Facebooku / fanpage’u i tu, ponieważ codziennie dzielę się tam nowymi zdjęciami, inspiracjami, ciekawymi opowieściami zasłyszanymi podczas podróży. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *