Kozłówka. Muzeum Zamoyskich i echa czasów minionych
Kozłówka powinna się znaleźć w planie „Zobacz koniecznie”/”Must-to-see” podczas zwiedzania Lubelszczyzny. To miejsce absolutnie wyjątkowe, znajduje się tu bowiem pałac rodziny Zamoyskich, otoczony ogrodami, z zachwycającymi wnętrzami wypełnionymi autentycznym XIX-wiecznym wyposażeniem, zgromadzonym przez I Ordynata Kozłowieckiego, Konstantego Zamoyskiego.
Pałac cudem nieograbiony, przetrwał kataklizm II wojny światowej. Paradoksalnie jedyne utracone obrazy, meble i pamiątki, to te, które Jadwiga Zamoyska wywiozła do Warszawy, z nadzieją na ocalenie. Tymczasem Kozłówka najlepiej ze wszystkich rezydencji magnackich w Polsce przetrwała dziejowe kataklizmy. Muzeum Zamoyskich mieszczące się tu dzisiaj, ze szczególnym pietyzmem dba o utrzymanie autentyzmu miejsca, z zachowanym wyposażeniem i zbiorami artystycznymi.
Nieco historii
Początki świetności Kozłówki wiążą się z rodem Bielińskich. Zabudowę majątku rozpoczął Michał Bieliński, wojewoda chełmiński, starosta sztumski i kowalewski, podskarbi ziem pruskich, który w jego posiadanie wszedł w 1735 roku poprzez małżeństwo z Teklą Pepłowską.
Do prac przy budowie pałacu, zatrudniono prawdopodobnie włoskiego architekta związanego z rodem Bielińskich – Józefa Fontanę. Budowa rozpoczęła się pod koniec lat 30. XVIII wieku. Przy dziedzińcu wzniesione zostały budynki stajni i wozowni, dwie parterowe kordegardy i oficyna południowa (kuchenna). Następny właściciel, czyli syn założycieli majątku, Franciszek Bieliński, wobec postępującego upadku rodu podjął decyzję o sprzedaży dóbr.
.
W rezultacie w 1799 roku Kozłówka stała się letnią posiadłością rodziny Zamoyskich. Dalsze jej losy związane są z tym właśnie rodem.
Zamoyscy kozłowieccy
O początkach magnackiego rodu Zamoyskich pisałam już więcej przy okazji wizyty w Zamościu. Tam także wyjaśniam skąd wziął się herb Jelita oraz rodowe zawołanie „To mniey boli”, a także co to była Ordynacja Zamojska.
Teraz zajmiemy się Ordynacją Kozłowiecką.
Kozłówka nigdy nie wchodziła w skład pierwszej Ordynacji Zamojskiej. Została nabyta przez Aleksandra, XI ordynata na Zamościu w końcu XVIII wieku.
Po przedwczesnej śmierci Aleksandra w 1800 roku majątek przeszedł na jego siostrę, Annę z Zamoyskich Sapieżynę, z prawem dożywocia dla wdowy po ordynacie, Marii z Granowskich.
Po ponad 30 latach Anna Sapieżyna sprzedała dobra kozłowieckie swojemu bratankowi Janowi Zamoyskiemu. Ten nie inwestował zbytnio w tę część majątku. Sytuacja zmieniła się w 1870 roku wraz ze ślubem starszego syna Jana Zamoyskiego i Anny z Mycielskich – Konstantego z Anielą Potocką, córką Tomasza i Wandy z Ossolińskich. Młoda para osiadła w Kozłówce, majątku przekazanym Konstantemu przez ojca.
N.B. Aniela w posagu wniosła plac przy Foksalu w Warszawie, na którym w latach 70. XIX w. Zamoyscy wybudowali pałac według projektu Leandro Marconiego.
Ordynacja Kozłowiecka
Ambicją Konstantego było przekształcenie skromnego założenia Bielińskich w wielkopańską rezydencję. Starał się także o uzyskanie dla dóbr statusu ordynacji, co nastąpiło na mocy carskiego dekretu w 1903 roku.
Gruntowna przebudowa pałacu miała miejsce w latach 1898-1904. Z tego okresu pochodzi także wyposażenie w stylu II Cesarstwa. Całe założenie wzbogacone zostało o oficynę północną, kaplicę i teatralnię.
*
I Ordynat na Kozłówce, twórca Ordynacji Kozłowieckiej i twórca kolekcji dzieł sztuki, Konstanty, zmarł w 1923 roku. Został pochowany wraz z żoną Anielą z Potockich Zamoyską w krypcie wzniesionej przez nich w latach 1890-1893, kaplicy grobowej Zamoyskich na cmentarzu rzymskokatolickim w pobliskiej Kamionce.
.
Po bezpotomnej śmierci I ordynata kozłowieckiego, Konstantego Zamoyskiego, majątek przeszedł w ręce jego stryjecznego brata, Adama. Drugi Ordynat na Kozłówce, Adam Zamoyski zmarł w pałacu na Foksalu w Warszawie w 1940 roku. Pochowany został obok żony, Marii z Potockich Zamoyskiej, II ordynatowej na Kozłówce w kozłowieckim parku przy kaplicy pałacowej.
Właścicielem Kozłówki został starszy syn Adama i Marii, Aleksander, major Wojska Polskiego, który poślubił Jadwigę z Brzozowskich. Pałac stał się w tym czasie miejscem schronienia osób wysiedlonych i uchodźców. Wśród nich był także ks. Stefan Wyszyński, późniejszy kardynał i prymas Polski.
Niestety, w 1941 roku Aleksander Zamoyski został aresztowany przez Gestapo i osadzony w obozie koncentracyjnym w Auschwitz, a następnie w Dachau.
W obliczu zbliżającego się frontu w 1944 roku Jadwiga z Brzozowskich wraz z dziećmi, Adamem, Marią i Andrzejem, opuściła Kozłówkę. W obawie przed rozkradzeniem po nadejściu frontu, wywiozła do Warszawy część wyposażenia pałacu i zgromadzonych w nim pamiątek, jak miniatury, medaliony, wyroby porcelanowe i z kości słoniowej, najcenniejsze zbiory rodzinne, dzieła sztuki. Majątek ten został później całkowicie zniszczony podczas Powstania Warszawskiego. Sam pałac z pozostawioną większą częścią wyposażenia przetrwał okres wojny bez poważniejszych strat.
W 1948 roku rodzina Zamoyskich emigruje do Kanady.
Muzeum i składnica muzealna
Około 20 lipca 1944 pałac w Kozłówce został zajęty przez Armię Czerwoną i przez pewien czas służył jako kwatera dowódcy. Niewątpliwym szczęściem było, iż urzędujący w nim oficer Armii Czerwonej czy to z zamiłowania do sztuki, czy też z poczucia, że to dobro jest już własnością ludu pracującego miast i wsi, osobiście dopilnował, aby pozostawione i nie wywiezione do Warszawy zbiory oraz wyposażenie pałacu nie uległy zniszczeniu ani rozkradzeniu. Szczęśliwie Armia Czerwona stacjonowała w Kozłówce w lecie, kiedy nie trzeba było się dogrzewać, paląc meble i parkiety 😉
4 listopada 1944 roku w majątku kozłowieckim zostało utworzone pierwsze w wyzwolonej spod okupacji niemieckiej Polsce, muzeum. W oficynach mieścił się dom dziecka i szkoła. Po 10 latach przekształcono pałacowe muzeum w Centralną Składnicę Muzealną Ministerstwa Kultury i Sztuki. W 1956 roku obiekt uznany został za zabytek, a niedługo później podjęto jego rewaloryzację według projektu profesora Gerarda Ciołka. Po długich staraniach kolejnych dyrektorów składnicy, wreszcie w 1976 roku reaktywowano placówkę muzealną. Od 1992 roku funkcjonuje pod nazwą Muzeum Zamoyskich w Kozłówce.
16 maja 2007 roku zespół pałacowo-parkowy został wpisano na listę Pomników historii.
Pałac
Założenie pałacowo-parkowe w Kozłówce prezentuje barokowy typ rezydencji „entre cour et jardin” (między dziedzińcem a ogrodem). Ukształtowano je wokół jednej osi przebiegającej przez środkową aleję tzw. gwiazdy, czyli zadrzewionego terenu z odchodzącymi promieniście ścieżkami, poprzedzającego właściwy kompleks, bramę wjazdową, dziedziniec z częścią gospodarczą, pałac i park. Jej przedłużenie stanowi lipowy gościniec za budynkami dawnego folwarku oraz droga w stronę Kamionki.
.
Centralnym członem układu kompozycyjnego jest pałac. Wzniesiono go pomiędzy rokiem 1735 a 1742 dla wojewody chełmińskiego Michała Bielińskiego. Autorem projektu był prawdopodobnie włoski architekt Józef II Fontana.
.
Pałac okres świetności przeżywał za czasów Konstantego Zamoyskiego, który w 1903 r. założył tu ordynację. Dokonując przebudowy rezydencji, hrabia pragnął z niej uczynić jedną z najbardziej monumentalnych i reprezentacyjnych siedzib magnackich. Jego dzisiejszy wygląd jest więc efektem gruntownej przebudowy, z wykorzystaniem barokowych elementów, którą rozpoczęto w ostatnim dziesięcioleciu XIX wieku. Jej współautorem był Jan Heurich syn.
.
.
Pierwotny późnobarokowy korpus urozmaicają ryzality w fasadach frontowej i ogrodowej oraz elewacjach bocznych. W środkowej części dobudowano na przełomie XIX i XX wieku trójarkadowe podcienia, wspierające taras z czterokolumnowym portykiem zwieńczonym trójkątnym szczytem.
Zapraszamy do środka
Wnętrza są doskonale utrzymane i posiadają nieporównywalny w Polsce i bardzo rzadki w Europie stopień autentyzmu.
Gdyby nie sznury i prośby płynące z głośnika podczas zwiedzania, aby nie wykraczać poza czerwone chodniki, można by pomyśleć, iż pan Ordynat Zamoyski z całą rodzina po prostu wyjechał na wakacje.
.
.
Nie tylko piękne meble z stylu II Cesarstwa stanowią o wartości Kozłówki. Te wnętrza zachowały autentyczny wystrój z przełomu XIX wieku i XX wieku.
.
W tym: neobarokowe i neoregencyjne plafony, piece z miśnieńskich kafli, marmurowe kominki, dębowe parkiety.
.
Przede wszystkim jest to imponująca kolekcja malarstwa. Przeważają portrety rodzinne oraz kopie arcydzieł malarstwa europejskiego.
.
Podziwiamy kolekcję oryginalnych mebli, rzeźb, luster, kobierców, porcelany, złoconych brązów i sreber, które swego czasu stanowiły dawne wyposażenie pałacu.
.
Spacerujemy po urządzonych z przepychem: jadalni, sypialniach, pokojach gościnnych. Ale także zaglądamy do kredensu z porcelaną i ówczesnymi sprzętami AGD.
.
Warto zwrócić uwagę na łazienki, które tak szokowały gości, że często opisywali je w swoich wspomnieniach. Rzeczywiście 6 łazienek z ciepłą i bieżącą wodą, to jak na XIX w. był prawdziwy luksus!
*
Wychodzimy z pałacu, by przejść na jego tyły, gdzie znajduje się piękna kaplica.
.
Kaplica
Budynek pałacu łączy się z kaplicą dobudowaną w latach 1904-1910, reprezentującą modny w architekturze końca XIX wieku „kostium francuski”. Jest ona uproszczoną wersją kaplicy wersalskiej, nawiązującą do pierwowzoru także w wystroju wnętrza.
W kaplicy po lewej stronie uwagę przykuwa nagrobek „Matki Rodu Zamoyskich” – Zofii z Czartoryskich Zamoyskiej.
Jest to kopia marmurowego nagrobka z kościoła Santa Croce we Florencji, gdzie Zofia zmarła i została pochowana. Oryginał z 1838 roku był autorstwa Lorenzo Bartoliniego. Kopię w karraryjskim marmurze dla kaplicy w Kozłówce również wykonał Włoch – Romalini. Ciekawe jest to, iż Zofia Zamoyska, swego czasu uważana za jedną z najpiękniejszych kobiet Europy, zażyczyła sobie, aby przedstawiono ją nie w rozkwicie urody, ale w chwili śmierci.
.
W pomieszczeniu na prawo od wejścia zgromadzono pamiątki po kardynale Wyszyńskim, który mieszkał u Państwa Zamojskich, ukrywając się przed Niemcami przez ponad rok w latach 1940-41.
*
Po przeciwnej stronie dziedzińca niż kaplica, znajduje się budynek dawnego teatru. Połączono go z pałacem parawanowym murem z arkadą przejazdową, zwieńczonym kamienną balustradą.
Do teatralni przylega dawna, XVIII-wieczna oficyna kuchenna, dzisiaj mieszcząca biura muzeum. Jest to piętrowy budynek zwieńczony trójkątnym szczytem. Częścią pierwotnego założenia są też dwie kordegardy usytuowane po obu stronach dziedzińca, skośnie w stosunku do pozostałej zabudowy.
Ogrody
Po rekonstrukcji barokowego założenia ogrodowego z XVIII wieku, część centralną parku zajmuje regularny ogród francuski otoczony rzędem lip.
.
W symetrycznie ukształtowane, obwiedzione opaskami z bukszpanu partery wkomponowana jest XIX-wieczna fontanna z grupą figuralną przedstawiającą trzy putta.
.
W głębi znajduje się pomnik z 1930 roku w postaci brązowej płyty ze sceną braterstwa wojsk polskich i francuskich. Kryje prochy żołnierzy napoleońskich zmarłych w kampanii 1812 roku.
Ta część ogrodów to także imponujące rozarium, nazywane ogrodem „Tysiąca Róż”.
Park stopniowo przechodzi w las. Drzewostan składa się między innymi ze szlachetnych okazów dębów, będących pomnikami przyrody.
Od południa, na terenie dawnego ogrodu włoskiego, zachował się szpaler grabowy z XIX wieku.
.
Dawna bażantarnia położona w części północnej ma obecnie charakter parku leśnego.
.
W 1928 w ogrodach okalających pałac odbywał się obóz szkoleniowy polskiej reprezentacji gimnastycznej na Letnie Igrzyska Olimpijskie w Amsterdamie. Dlaczego? Obóz zorganizował właściciel dóbr, a jednocześnie prezes Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” – Adam Zdzisław Zamoyski.
Powozownia
Budynki zamykające dziedziniec od strony bramy głównej pochodzą z pierwszej fazy budowy kompleksu. Są to dawne stajnie oraz wozownie.
W tym samym budynku, gdzie są muzealne kasy, znajduje się ekspozycja Powozowni, udostępniona w 2002 roku. Prezentuje historyczne pojazdy konne z XIX i początku XX wieku, pochodzące ze zbiorów Zamku w Łańcucie. Są tu karety, powozy, bryczki, landa, sanie, akcesoria jeździeckie oraz kolekcja latarni powozowych.
.
Naprzeciwko powozowni widzimy bliźniaczy budynek dawnej wozowni dzisiaj zaadaptowany na Galerię Sztuki Socrealizmu.
Skąd w Kozłówce pomysł na taką galerię?
W latach 60. znajdowały się tu magazyny, do których zwożono głównie rzeźby, ale także grafiki, obrazy i plakaty z pierwszej połowy lat 50. W 1989 roku do 1600 rzeźb dołączyły pomniki Lenina i Bieruta z Lublina.
Ludzie chcieli zobaczyć zbiory zgromadzone w magazynach, więc pięć lat później, w 1994 roku udostępniono je w ramach wystawy czasowej. Cieszyła się ona taką popularnością, iż która trwa do dziś. I czyni Kozłówkę jeszcze bardziej wyjątkowym miejscem. Tak powstała jedyna w Polsce Galeria Sztuki Socrealizmu znana również jako „Muzeum Socrealizmu”.
.
Kto nie zetknął się z komunizmem w czystej postaci powinien tu zajrzeć koniecznie. Kto żył w tamtych czasach będzie miał ciarki na plecach. Hasła, plakaty, proletariat walczący o swoje prawa i jego przywódcy z całego świata. W trakcie zwiedzania galerii, z głośników usłyszeć można przemówienia sekretarzy partii komunistycznej, dźwiękowe fragmenty kronik oraz pieśni proletariatu, takich jak Międzynarodówka.
Oprócz eksponatów zgromadzonych w trzech salach oficyny warto przespacerować się na jej tyły, by zobaczyć plenerowe wersje przywódców i „utrwalaczy władzy ludowej”. Taki lamus historii.
Niespodzianki w toalecie
Jak już wiemy, toalety w Kozłówce zawsze zachwycały gości. Ta w Galerii Socjalizmu także kryje niespodziankę. Są to egzemplarze ceramiki z dawnych zakładów ordynackich i plakaty propagujące higienę.
*
Więcej wpisów o Lubelszczyźnie: https://travelblog.sopol-lublin.pl/category/polska/
*
Bonusik, czyli anegdoty
Konstatny Zamoyski, I Ordynat na Kozłówce był ciekawym człowiekiem, by nie rzec – oryginałem. Uwielbiał sztukę i pomnażał swój majątek tworząc przemyślaną kolekcję dzieł artystycznych. Podobno mierzył każdy obraz przed zakupem, sprawdzając czy zmieści się w planowanym miejscu.
Podobno także z upodobaniem dawał koncerty organowe, z tym, że on palił cygaro, a w kaplicy była odtwarzana muzyka mechaniczna ze specjalnego urządzenia na perforowane płyty.
Konstanty Zamoyski zamówił kiedyś u mistrza Matejki portret swojej żony Anieli z Potockich. Przy odbiorze zdziwił się niepomiernie, ponieważ zamiast delikatnej kobiety, jaką była Aniela zobaczył bez mała walkirię o kwadratowej szczęce. Kiedy zaprotestował delikatnie, iż Pani Zamoyska tak nie wygląda, mistrz Matejko odpowiedział krótko: „Ale tak powinna wygladać !”
Oryginał portretu spłonął w Powstaniu Warszawskim.
*
Bonus, czyli w poszukiwaniu sprawiedliwości dziejowej
Majątek Zamoyskich, przed wojną najbogatszej rodziny II Rzeczpospolitej, został przejęty przez Skarb Państwa w 1944 r. na podstawie dekretu o reformie rolnej. Obecnie w Pałacu w Kozłówce mieści się Muzeum Zamoyskich.
Dziś rodzina Zamoyskich nie należy do zamożnych, bowiem zostawili cały majątek w Polsca, którą opuścili w 1948 roku. Najcenniejsze wyposażenie z Kozłówki Jadwiga Zamoyska wywiozła pod koniec wojny do Warszawy. Obawiała się nadchodzącego frontu wschodniego. Niestety, bezcenne przedmioty zostały zniszczone podczas Powstania Warszawskiego.
W 1998 roku w Kozłówce odbył się zjazd polskiej artystokracji. Nieżyjący już obecnie Adam Zamoyski mówił wówczas, iż urządzenie muzeum w ich rodowej siedzibie jest najlepszą rzeczą, jaka mogła się temu miejscu przytrafić w komunistycznym kraju. Bardzo chciał jednak odzyskać kozłowieckie lasy.
*
W 2006 roku dzieci Aleksandra i Jadwigi Zamoyskich – Andrzej, Jadwiga, Maria – a także wnuczka Annette, córka nieżyjącego syna ordynata, Adama, wystąpili do sądu o odszkodowania za bezprawnie znacjonalizowane w 1944 roku nieruchomości. Chodziło głównie o wyposażenie pałacu. Nieruchomości bowiem – pałac, ziemia i lasy – znacjonalizowano na podstawie dekretu o reformie rolnej, którego nikt do tej pory w Polsce nie kwestionował. Odszkodowanie, jakiego Zamoyscy domagali się od skarbu państwa miało wynosić 40 do 50 procent wartości wyposażenia muzeum. Z pozostałego majątku miano by utworzyć fundację Zamoyskich, która będzie mogła współdecydować o działalności muzeum.
Ugoda
Trzy lata później pełnomocnicy spadkobierców ostatniego Ordynata w Kozłówce oraz marszałek województwa lubelskiego i dyrektor Muzeum Zamoyskich w Kozłówce podpisali ugodę.
Wartość zespołu pałacowo-parkowego wraz wyposażeniem oszacowano na 30 mln zł. Podpisana ugoda przewidywała wypłacenie czworgu spadkobiercom Zamoyskich po 4 mln 250 tys. zł, co daje w sumie 17 mln zł. W zamian za to Zamoyscy zrzekli się wszelkich roszczeń o wydanie majątku w Kozłówce, zaś majątek ruchomy przenieśli na własność muzeum. Ponadto zrzekli się roszczeń co do majątku pozostawionego na Lubelszczyźnie, jak i w całym kraju, także do tych rzeczy, które w przyszłości mogłyby się okazać własnością Zamoyskich.
W liście do wojewody lubelskiego Jadwiga Zamoyska napisała wówczas, iż oni, jako gałąź rodziny Zamoyskich z Kozłówki, są zadowoleni, że ich prawa zostały uznane a słuszne roszczenia zaspokojone w sposób honorowy i korzystny dla Rzeczypospolitej, Ziemi Lubelskiej i dla Muzeum.
W myśl podpisanej ugody bowiem, spadkobiercy ostatniego ordynata kozłowieckiego będą mogli co roku przebywać w rezydencji nieodpłatnie. Każdy z nich przez dwa tygodnie, w specjalnie urządzonym apartamencie, gdzie m.in. wyeksponowano dwa portrety rodzinne przedstawiające członków rodziny Zamoyskich. Spadkobiercy Zamoyskich otrzymali również kopie wszystkich archiwalnych dokumentów rodzinnych, korespondencji, a także fotografii rodziny Zamoyskich ze zbiorów muzealnych.
Zważywszy niedawną aferę z Fundacją Czartoryskich, powyższa ugoda czyni z Zamoyskich wręcz filantropów. Ale czyż nie tak postrzegali swój obowiązek wobec ojczyzny od wieków ?
Bonusik nr 2
Z okazji 15-lecia istnienia Google postanowiło przyznać Złote Pinezki 16 najlepszym atrakcjom w Polsce. Po jednej z każdego województwa. W lubelskim jest to Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Oto lista dotychczasowych laureatów.
***
Na koniec prośba:
Jeśli spodobał Ci się mój tekst będę wdzięczna za poświęcenie mi chwili uwagi:
· Odezwij się proszę w komentarzu, to momencik, ale dla mnie to bardzo ważna wskazówka i motywacja.
· Jeśli uważasz, że wpis ten jest interesujący na tyle, że warto się nim podzielić się z ze znajomymi – udostępniaj śmiało ! Dla mnie to ważny znak, iż ktoś docenia moją pracę.
· Bądźmy w kontakcie, jestem na Facebooku / fanpage’u i tu, ponieważ codziennie dzielę się tam nowymi zdjęciami, inspiracjami, ciekawymi opowieściami zasłyszanymi podczas podróży.
2 komentarze
Aneta Skraba Gerber
Kilka razy już tam się wybierałam….ciągle odkładając na potem. Namówiłaś. Tego lata odwiedzę Kozłówkę. Pozdrawiam
MCS
Słuszna decyzja! Naprawdę warto.