Chełm a sprawa Polska, czyli z Lublina na niezbyt daleki wschód
Zapraszałam już na wyprawę na wschód od Lublina. Pierwotnie celem był lawendowy raj koło Rejowca, ale okolice są tak ciekawe, iż trudno byłoby pominąć kolejne atrakcje i zabytki. Na dodatek, ledwo dotarliśmy do Stołpia, a już zagubiliśmy się w meandrach historii tych ziem. Tymczasem przed nami Chełm !
Kontynuując podróż śladami tajemniczej przeszłości dotarliśmy wreszcie do Chełma. Proponuję spojrzeć na miasto z Wysokiej Górki, tak jak książę Daniel Halicki, który z grodu nad Uherką uczynił w XIII wieku stolicę swojego państwa.
Chełm
Warto wiedzieć, że Chełm był dwa razy w swoich dziejach miastem stołecznym. Po raz pierwszy – stał się stolicą Księstwa ( potem Królestwa ) Halicko-Wołyńskiego i siedzibą Daniela Romanowicza w XIII wieku. Po raz drugi – przez kilka dni Chełm był nieformalną stolicą Polski po wyzwoleniu 21 lipca 1944 roku w wyniku operacji brzesko-lubelskiej. Władze powojenne podawały miasto Chełm jako miejsce uchwalenia Manifestu PKWN. W rzeczywistości, jak wiemy dzisiaj, został on podpisany i zatwierdzony przez Józefa Stalina w Moskwie 20 lipca 1944 r. i tam również ogłoszony.
Dzisiejszy Chełm leży 42 km od granicy z Białorusią i 27 km od granicy z Ukrainą w pobliżu przejścia granicznego w Dorohusku. Jest trzecim co do liczby ludności miastem w województwie.
*
Wróćmy do księcia Daniela. A może właściwiej byłoby powiedzieć – króla Daniela ? Jego siedzibą była tzw. Wysoka Górka i tam proponuję zacząć zwiedzanie miasta.
Wysoka Górka
To grodzisko na Górze Zamkowej – centralnym wzniesieniu w obrębie miasta – było miejscem znacznie wcześniejszego osadnictwa niż czasy Daniela. Sztucznie usypane wzniesienie o wysokości ok. 15 m ponad szczyt Góry Zamkowej to cylindryczny kopiec o średnicy platformy szczytowej 45-60 m i powierzchni majdanu ok. 60 na 40 m. W starszej literaturze sugerowano istnienie wczesnośredniowiecznego grodziska drewniano-kamiennego z X wieku prawdopodobnie wchodzącego w skład systemu obronnego, utworzonego przez związek plemienny Lędzian sandomierskich. Jego funkcją była osłona wschodniej granicy ich terytorium. Obecnie datuje się warowny gród na Górze Zamkowej na okres XI-XII wieku. To raczej wyklucza Lędzian…
*
Około 1236 r. stanął tu zamek kniazia Danyły Halickiego, zbudowany w XIII wieku. Powstało silnie ufortyfikowane ziemno-kamiennymi wałami i fosą założenie pałacowo-obronne. Na skalnym podłożu wybudowano z „zielonego kamienia” palatium, któremu towarzyszyła „biała” wieża obronna oraz cerkiew poświęcona św. Janowi Złotoustemu.
Unikatowa architektura siedziby książęco-królewskiej łączyła elementy sztuki gotyckiej i bizantyjsko-ruskiej. Wzniesione tu budowle nie mają bezpośrednich analogii na ziemiach polskich. Ciekawostką jest, że archeolodzy dopatrują się wzoru dla palatium w rezydencji królewskiej w Óbudzie ( dziś część Budapesztu ) na Węgrzech.
Budowla, jaką odsłonięto podczas badań archeologicznych, była wzniesiona z zielonego wapienia – glaukonitytu- oraz ciosanych bloków kładzionych na zaprawie wapiennej; miała długość 33 m, szerokość 22,5 m i grubość ścian ponad 2 m.
Dawny zamek księcia Daniela Halickiego był konstrukcją w większej części drewnianą, wzniesioną na wysokim podmurowaniu, miał jedną wieżę wyższą – drewnianą, drugą niższą – murowaną, kwadratową w obrysie, wzniesioną w 1349 roku przez Kazimierza Wielkiego. Obok miał istnieć murowany budynek ( dawne palatium ?).
Według niektórych źródeł, zamek księcia Daniela Halickiego stał na Górze Zamkowej jeszcze w końcu XVIII wieku. Pod koniec XIX wieku pozostały po nim jedynie fundamenty i władze carskie postanowiły w 1876 r. uporządkować to miejsce. Nasyp splantowano, utworzono wejście w postaci pochylni od południowej strony, na górze zbudowano kaplicę Świętych Cyryla i Metodego. Świątynia ta w czasach II RP została rozebrana do fundamentów, a na pozostałym po niej cokole w 1928 r. młodzież szkolna usypała 3-metrowy kopiec X-lecia odzyskania niepodległości. Dzisiaj stoi na nim Krzyż Jubileuszowy poświęcony w 1998 roku przez arcybiskupa lubelskiego Józefa Życińskiego.
Sanktuarium na Górce
Historia tej najważniejszej świątyni na Ziemi Chełmskiej była bardzo skomplikowana, odzwierciedlając burzliwe losy regionu.
Górka była od zawsze także miejscem kultu – pierwotnie zapewne pogańskiego, a potem chrześcijańskiego ( w różnych jego odłamach ).
Początkowo w miejscu obecnej bazyliki znajdowała się cerkiew prawosławna , której fundatorem był ok. 1260 król Rusi Daniel Romanowicz.
Po tym, gdy prawosławny biskup chełmski Dionizy Zbirujski podpisał w 1596 akt unii brzeskiej, przechodząc na katolicyzm obrządku wschodniego razem z całą diecezją, świątynia została katedrą unicką a Chełm stolicą diecezji.
W XVIII wieku budynek groził zawaleniem. W związku z tym biskup Felicjan Wołodkowicz (1731–1756) zlecił rozbiórkę obiektu oraz budowę większej świątyni. Pierwotną cerkiew ostatecznie rozebrano w 1735. Prace budowlane trwały do 1756.
Katedra została wybudowana według projektu Pawła Fontany, pod nadzorem architekta Tomasza Rezlera. Wystrojem wnętrz zajął się lwowski artysta Michał Filewicz. Nadano jej styl zachodnioeuropejskiego baroku, wnętrze pozbawiono cech cerkwi obrządku greckiego, upodabniając do świątyń rzymskokatolickich.
Po kasacie unii w 1875 katedrę zamieniono na sobór prawosławny w stylu bizantyjsko-rosyjskim. Wieże zostały zakończone cebulastymi hełmami, a szczytom nadano styl oślich łuków. Wówczas także powstał przed głównym wejściem czterokolumnowy portyk, który przetrwał do dziś.
https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=15894202
W 1915, kiedy do Chełma weszły wojska austriackie, w budynku zorganizowano skład broni i amunicji, który funkcjonował do listopada 1918.
W maju 1919 obiekt został przejęty przez Kościół rzymskokatolicki. Następnie katedrę przejęli jezuici i stworzyli tu kościół zakonny, starając się przywrócić mu wygląd sprzed 1875. Budynek trafił do księży diecezjalnych, w 1935 roku, kiedy erygowano nową parafię.
Przyszła wojna i w maju 1940 katedra została przekazana przez niemieckie władze okupacyjne prawosławnym Ukraińcom. Miało to związek z kampanią ukrainizacji ziemi chełmskiej. W listopadzie 1940 sobór Narodzenia Matki Bożej stał się siedzibą biskupa prawosławnej diecezji chełmsko-podlaskiej . W sierpniu 1944 katedrę przekazano ponownie katolikom i przywrócono funkcję rzymskokatolickiego kościoła parafialnego.
Sanktuarium Matki Bożej i peregrynacje cudownej ikony
Kościół na „Górce” jest prastarym sanktuarium maryjnym. Niezależnie od wyznania, które dominowało na Górce Chełmskiej, niezmiennie królowała tam Matka Boża w cudownej ikonie. Czcili ją zawsze i prawosławni i unici i katolicy.
Oryginał tej bizantyjskiej ikony pochodził prawdopodobnie z X w z kręgu sztuki bizantyjskiej. Malowany był na płótnie naciągniętym na cyprysowej desce.
Najstarsza i najbardziej rozpowszechniona legenda podaje, że obraz miał być przywieziony w 988 roku z Bizancjum jako podarunek posagowy żony ruskiego księcia Włodzimierza, Anny. Potem z Kijowa trafił do Chełma właśnie. Niektórzy twierdzą, że sam książę Włodzimierz w 1001 roku miał go przenieść do zbudowanej przez siebie cerkwi na górze chełmskiej. Bardziej prawdopodobny wydaje się jednak przekaz kronikarski, mówiący o tym, że ikonę przywiozła z Kijowa do miasta Chełm w poł. XIII wieku siostra księcia Daniela Romanowicza – Teodora.
W jaki sposób cudowna ikona Matki Bożej trafiła do Chełma i za czyją sprawą to się stało, zapewne pozostanie w sferze hipotez. Pewne jest natomiast, iż w XIII wieku obraz Bogurodzicy już tu był. Kronikarz Jan Długosz, pisze, że w 1262 r. Lew, syn Daniela wieś swoją Pokrowę dla cerkwi i Obrazu Panny Najświętszej w mieście Chełm darował.
Tajemnicą pozostaje jednak autor tego dzieła. Średniowieczne źródła mówią, iż mógł to być święty Łukasz Ewangelista, ale podobnie jak w przypadku obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, wydaje się to mało prawdopodobne. Faktem natomiast jest, że obraz otoczony był wielką czcią przez wiernych nie tylko z Chełma i z Chełmszczyzny, ale także z Podlasia i Wołynia.
*
Po wprowadzeniu w 1596 r. obrządku greckokatolickiego cudowny obraz znalazł się pod opieką unitów. Dlatego w 1638 roku osadzono tu zakon bazylianów, którzy z zapałem szerzyli kult Matki Bożej w świętej ikonie.
W 1646 r. zakonnik chełmskiego klasztoru św. Bazylego Wielkiego – Jakub Susza, późniejszy biskup chełmski, wydał książeczkę z opisem 100 najważniejszych cudów, które dokonywały się w wyniku próśb kierowanych do Maryi. Wkrótce komisja pod przewodnictwem Pawła Owłuczyńskiego, biskupa samborskiego i koadiutora w Przemyślu uznała obraz Matki Boskiej Chełmskiej za cudowny. W 1765 r. odbyła się pierwsza koronacja obrazu, uwidoczniona na jedynej historycznej panoramie miasta Chełm, autorstwa Teodora Rakowieckiego. Zamieszczono ją w dziele „Phoenix” Jakuba Suszy.
Protektorka Rzeczypospolitej Trojga Narodów
Cudowna ikona MB wielokrotnie opuszczała Chełm. W 1651 r., za staraniem Jakuba Suszy, późniejszego biskupa unickiego, Jan Kazimierz sprowadził ją do Warszawy. Potem towarzyszyła królowi w jego wyprawach wojennych, m.in. w bitwie pod Beresteczkiem (1651 r.). Zostało to upamiętnione w scenie przedstawionej na antepedium, które stanowi votum bazylianów za zwycięstwo nad Kozakami – zaciekłymi wrogami unii. Była obecna w obozie wojennym króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Wystawiano obraz w katedrze lwowskiej, w kaplicy zamkowej w Warszawie, w monasterze Bazylianów w Kolemczycach nad Bugiem oraz w Zamościu. Kłaniali się przed nim królowie polscy, a w 1888 r. cudowną ikonę ucałował car Aleksander II i jego rodzina.
Losy ikony w zawierusze wojen XX wieku
W 1915 r. Rosjanie mieszkający w Chełmie uciekali przed wojskami austriackimi w głąb Rosji. Wówczas Cudowny Obraz Matki Boskiej Chełmskiej wraz z protojerejem Mikołajem Gankiewiczem, trafił do Moskwy, gdzie ukrywano go prawie trzy lata. W 1918 r. po proklamowaniu Ukraińskiej Narodowej Republiki przewieziono obraz do Kijowa, a następnie potajemnie do cerkwi Żeńskiego Monasteru Floriwskiego na Podolu. W latach dwudziestych i trzydziestych XX w. w obawie przed konfiskatą, ikona była przechowywana w domach prywatnych. Ukrywała go m.in. Natalia Polońska-Wasilenko, znany ówczesny historyk. Wreszcie w 1933 roku trafiła ponownie do duchownych prawosławnych.
Za okupacji niemieckiej i ukranizacji tych ziem, we wrześniu 1943 roku odrestaurowana ikona wróciła do Chełma. Początkowo wyeksponowana w pałacu arcybiskupim, a następnie w zamienionym na cerkiew kościele p.w. Św. Andrzeja ( ojców Franciszkanów ). Ostatecznie 3 października 1943 roku cudowny obraz przeniesiony został do Soboru na Wysokiej Górce.
Tam był do sierpnia 1944 roku. Potem ślad po nim zaginął.
Cudowne odnalezienie
We wrześniu 2000 roku w Łucku na Wołyniu podano, że poszukiwany od wielu lat obraz Matki Boskiej Chełmskiej, znajduje się w tamtejszym Muzeum Ikony Wołyńskiej. Ta zaskakująca informacja początkowo budziła wiele wątpliwości. Dzisiaj, kiedy na temat wieku i pochodzenia ikony wypowiedziało się wielu ukraińskich naukowców w autentyczność obrazu nikt już nie wątpi.
https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8409024
Drogę cudownej ikony do Muzeum w Łucku odtworzono dzięki wspomnieniom Nadii Gawryłownej Gorlickiej. Była ona córką księdza prawosławnego, który w latach 1943-45 był wiceproboszczem na Chełmskiej Górce. Po II wojnie światowej jej ojciec, chociaż miał dokumenty uprawniające do wyjazdu na Zachód, wolał pojechać tam, gdzie przesiedlano jego parafian. Opuszczając Chełm w 1945 roku i udając się na Ukrainę, wywiózł ikony i ikonostas. W ten sposób obraz Matki Boskiej Chełmskiej dotarł do Łucka.
Przez 50 lat ikona była przechowywana przez siostrę Nadziei Gorlickiej w Stanisławowie (obecnie Iwanofrankowsk). Gdy siostra zmarła, Nadzieja Gorlicka zabrała obraz do siebie i przechowywała go w domu. W 1996 roku zdecydowała się go ujawnić. Od tego czasu do 1999 r. potajemnie odnawiano bardzo już zniszczony i źle konserwowany obraz. W 2000 r. podpisano umowę o przekazaniu obrazu Państwu Ukraińskiemu.
Specjaliści po zbadaniu ikony orzekli, że jest ona autentyczną Ikoną Matki Bożej Chełmskiej. Ponieważ była bardzo zniszczona, potrzebowała dalszej renowacji.
Po pierwszych sześciu latach po prac konserwatorskich Obraz Matki Bożej Chełmskiej można oglądać na wystawie w Muzeum Wołyńskiej Ikony, w specjalnej gablocie z pancernego szkła, gdzie zapewniona jest stała temperatura i wilgotność.
Cuda w muzeum
Można więc powiedzieć, że Matka Boska Chełmska znajduje się w niecodziennej niewoli, izolowana przed Jej czcicielami. Mimo tego, nie przestaje działać. Zarówno konserwatorzy, jak i pracownicy muzeum opowiadają o niezwykłych przypadkach uzdrowień osób nawiedzających ikonę w muzeum. Szczególnie poruszające są przypadki dzieci powierzonych opiece Matki Bożej Chełmskiej.
Wierni nie zapominają o cudownej ikonie uwięzionej w gablocie muzealnej. Od kilkunastu lat organizowane są procesje z Soboru Świętej Trójcy, które po przejściu ulicami miasta zatrzymują się przed budynkiem Muzeum Ikony Wołyńskiej, gdzie wystawiony jest oryginalny obraz Matki Bożej Chełmskiej. W procesji niesiona jest kopia obrazu, która znajduje się w Soborze. Głównym punktem procesji jest błogosławieństwo wiernych cudownym obrazem, którego udziela miejscowy biskup. Takie uroczystości organizowane są zarówno przez Kościół prawosławny patriarchatu kijowskiego jak i moskiewskiego, a także grekokatolicki.
Tymczasem w Chełmie
Obecny obraz Matki Bożej w kościele pw. Narodzenia NMP w Chełmie jest współczesną kopią słynącej cudami ikony „MB Chełmskiej” z XI/XII wieku, która obecnie przechowywana jest w Muzeum Ikony Wołyńskiej w Łucku na Ukrainie.
Po kasacie unii cudowny obraz znalazł się w rękach prawosławnych. W 1915 r. ich duchowni, jak już wiemy, opuszczając Chełm wraz z cofającym się frontem I wojny światowej na wschód, wywieźli ze sobą świętą ikonę w głąb Rosji. Kiedy więc otwarto kościół katolicki na Górce w 1919 roku, na miejscu oryginału, w ołtarzu głównym umieszczono znalezioną na strychu świątyni kopię obrazu. W 1939 roku chełmski malarz Władysław Ukleja, na prośbę ks. Juliana Jakubiaka, pierwszego proboszcza parafii rzymskokatolickiej erygowanej w 1931 roku, namalował kolejną kopię. Ten właśnie obraz umieszczony w ołtarzu głównym oglądamy dzisiaj.
Obraz – ikona Matki Bożej Chełmskiej to przedstawienie w technice olejnej na płótnie naklejonym na sklejkę. Przesłonięte jest sukienką wykonaną haftem wypukłym, różnymi rodzajami nici z oplotem z blaszki metalowej i folii. Dodatkowo sukienka zdobiona jest elementami biżuteryjnymi ze szkła, emalii i pereł rzecznych. Koszulkę wykonały w 1957 roku siostry Felicjanki z Wawra.
Nad głowami Matki Bożej i Dzieciątka umieszczono korony z trybowanej i repusowanej blachy, złocone, które wykonano w latach 50. XX w.
Obraz koronowany był w 1946 r. przez biskupa lubelskiego Stefana Wyszyńskiego, późniejszego prymasa Polski.
Po dość długich pracach konserwatorskich, w pierwszych dniach lipca 2020 obraz powrócił do ołtarza głównego w bazylice pw. Narodzenia NMP w Chełmie.
Ślady trudnej przeszłości
Cała „Górka Chełmska” to piękny park, a w nim stacje drogi krzyżowej, różaniec z wymyślnie przyciętego żywopłotu, dom pielgrzyma, kawiarenka…
W pobliżu, wśród drzew, zobaczymy pozostałości cmentarza prawosławnego, założonego w 1867 roku. Chowano na nim w czasie zaborów rosyjską elitę urzędniczą miasta. Spoczywa tu także Filip Filipczuk, w latach 1921–1922 premier Ukraińskiej Republiki Ludowej na emigracji.
Dzwonnica
Warto pokonać 163 schody dzwonnicy, aby podziwiać panoramę na wzgórze z sanktuarium, grodziskiem i położone niżej miasto.
W dolnej części dzwonnicy znajduje się mauzoleum poświęcone ofiarom czystek etnicznych prowadzonych przez Ukraińców za przyzwoleniem Niemców.
Z „Górki” na pazurki, czyli spacer na Rynek
Ulica Lubelska prowadzi nas w dół na obszerny podłużny Rynek z odrestaurowaną studnią miejską i fundamentami dawnego ratusza, który rozebrano w 1848 roku. Dobre miejsce na lody !
Barokowa fantazja p.w. Rozesłania Apostołów
Nieco dalej kusi fantazyjna sylwetka kościoła p.w. Rozesłania Apostołów. To wspaniały wybujały barok, autorstwa Pawła Fontany, który tu najwyraźniej popuścił wodze architektonicznej fantazji.
Obecna budowla stoi w miejscu drewnianego kościoła fundowanego w XV w. przez króla Władysława Jagiełłę na pamiątkę zwycięstwa pod Grunwaldem. 16. chorągiew Ziemi Chełmskiej, walcząca w bitwie pod znakiem Białego Niedźwiedzia na czerwonym tle, miała znaczący udział w zwycięstwie.
Kościół ten nieprzerwanie (nawet w czasach zaborów i okupacji hitlerowskiej) był w rękach katolików i Polaków.
Warto zajrzeć, bo eliptyczne wnętrze wymyślnością nie ustępuje szacie zewnętrznej. Jest oryginalne, niezmieniane od czasu budowy, jedynie kilkakrotnie odnawiane.
Zdobią je iluzjonistyczne freski Józefa Meyera, nadwornego malarza Augusta III Sasa.
Niegdyś szumiało tu morze
Dzisiejszy Chełm, oprócz historii miasta na rubieżach, przyciąga jeszcze jedną, zdecydowanie dla najmłodszych turystów, największą atrakcją tego nieco sennego dzisiaj miasta. To podziemna trasa turystyczna w dawnych kopalniach kredy.
Podłoże glebowe stanowią tu głębokie warstwy kredy pochodzące z trzeciorzędowego okresu kredy, kiedy to dzisiejsze tereny Chełma stanowiły dno ówczesnego ciepłego morza. Efektem tej geologicznej przeszłości są wydźwignięte przez ruchy tektoniczne, kredowe wzgórza Pagórów Chełmskich, na których leży miasto.
Już w XIII wieku zaczęto wydobywać tu kredę i eksplorowano ją tak skutecznie, że w ciągu wieków pod miastem powstał prawdziwy labirynt wielokondygnacyjnych korytarzy. Podobno liczy ok. 40 km i wychodzi poza granice miasta, aż do Stołpia. Do dziś dokładnie nie wiadomo, gdzie się one kończą. Pierwotnie wyrobiska położone były na 4-5 poziomach, na głębokości sięgającej ponad 20 m.
*
Kredę rozpoczęto wydobywać w XIII wieku, a najstarsze tunele zlokalizowane są w okolicy góry zamkowej. Mieszkańcy miasta wydobywali kredę wprost z piwnic, a następnie sprzedawali ją. Wysyłali transporty z surowcem często do odległych miast (np. do Krakowa dla Akademii Krakowskiej). Wykorzystywana była ona m.in. w budownictwie, ceramice i przemyśle farbiarskim.
Tunele służyły też jako schronienie podczas napadów i wojen.
Największy rozwój działalności wydobywczej przypada na XVII i XVIII wiek. Wtedy na 100 domów znajdujących się w centrum miasta 80 miało wejście do podziemi. W zachowanych dokumentach grodzkich owe wejścia nazywana się szyjami murowanymi.
Nieograniczone prace eksploatacyjne trwały do XIX wieku. Wydobycie kredy najpierw ograniczono, a na początku XX wieku zakazano całkowicie, mając na względzie bezpieczeństwo mieszkańców.
Rzeczywiście, to, co było czynnikiem rozwoju, w rezultacie niemal przyczyniło się do zagłady Chełma. W połowie lat 60. XX w. zrodziła się obawa, że całe miasto zniknie z powierzchni ziemi! Ostatnia katastrofa miała miejsce w 1965 roku, kiedy zapadła się jedna z największych ulic i fasada stojącej przy niej kamienicy. Część podziemi zamknięto, część umocniono i otwarto dla turystów.
U Ducha Bielucha
Tak powstała podziemna trasa turystyczna w podziemiach kredowych, które są królestwem Ducha Bielucha. Zjawa odziana w prześcieradło, wymachując rękami, 3 razy dziennie straszy odwiedzających. Nie budzi jednak wielkiej grozy. Nawet u mojego „ostrożnego” bratanka wywołała raczej uśmiech. Wynurza się z mroku, a następnie opowiada o tym jak straszy złodziei i poszukiwaczy skarbów. Na zakończenie swoich opowieści obiecuje, że spełni jedno życzenie wypowiedziane w ciemności z ręką położoną na kredowej ścianie w Komnacie Życzeń.
Duch Bieluch to legendarny opiekun chełmskich Podziemi Kredowych, strażnik ukrytych tam skarbów. Według legendy jest on duchem białego niedźwiedzia widniejącego na herbie Chełma. Zwierzę mieszkało w kredowej jaskini na Chełmskiej Górze pod trzema dębami. Pewnego dnia po powrocie z łowów niedźwiedź zastał przy swojej kryjówce chram i zapalony wieczny znicz. Oślepiony blaskiem ognia zniknął w kredowych podziemiach. Wychodził tylko wtedy, gdy ziemia chełmska była w niebezpieczeństwie.
Opuszczamy powoli Chełm, aby udać się do Rejowca. Ale to już kolejny rozdział naszej historii…
Post scriptum
Dlaczego wielokrotnie wspominałam, że w czasach komunistycznych historię tych ziem przedstawiano zgoła inaczej niż obecnie, usuwając kniazia Daniłę w historyczny niebyt? Dlaczego władze komunistyczne starały się „dorabiać” Chełmszczyźnie piastowską przeszłość? Wyjaśniałam to szczegółowo we wcześniejszym wpisie: W stronę Chełma.
***
Więcej na temat podróży po Lubelszczyźnie: https://travelblog.sopol-lublin.pl/category/polska/
Na koniec prośba:
Jeśli spodobał Ci się mój tekst będę wdzięczna za poświęcenie mi chwili uwagi:
· Odezwij się proszę w komentarzu, to momencik, ale dla mnie to bardzo ważna wskazówka i motywacja.
· Jeśli uważasz, że wpis ten jest interesujący na tyle, że warto się nim podzielić się z ze znajomymi – udostępniaj śmiało ! Dla mnie to ważny znak, iż ktoś docenia moją pracę.
· Bądźmy w kontakcie, jestem na Facebooku / fanpage’u i tu, ponieważ codziennie dzielę się tam nowymi zdjęciami, inspiracjami, ciekawymi opowieściami zasłyszanymi podczas podróży.
2 komentarze
XXX
Bzdur w tm artykule co niemiara! Po pierwsze Chełm nigdy nie był „nieformalną” stolicą Polski! To jest propaganda komunistyczna, która każe nazywać Chełm „pierwszym wyzwolonym miastem”. Wiemy doskonale, że pierwsze wyzwolone miejscowości Rzeczypospolitej zostały w styczniu 1944 r. Ponadto w Chełmie przedstawiciele PKWNu pojawili się 27 lipca 1944 r., a pierwsze jego zebranie odbyło się 2 sierpnia 1944 r. w Lublinie! W żadnym dokumencie PKWNu nie ma mowy o tym, że miasto było kiedykolwiek – nawet przez chwilę – stolicą Polski!!!
Ponadto świątynia w ręce księży diecezjalnych trafiła w 1931 r., a nie jak podaje autorka w 1935 r. To jest bzdura, zwłaszcza, że w 1931 r. powstała też parafia!
Jan Kazimierz nigdy nie sprowadził obrazu Matki Boskiej Chełmskiej do Warszawy przed bitwą pod Beresteczkiem! W Muzeum Chełmskim jest uniwersał Jana Kazimierza, który nakazuje Suszy przywiezienie go do Lublina. To tam właśnie stacjonował król z wojskiem przed wyprawą ukrainną!
Z całą pewnością w sierpniu 1944 r. obrazu Matki Boskiej Chełmskiej nie było już w Chełmie. Został wywieziony w lipcu 1944 r., jeszcze przed wkroczeniem wojsk radzieckich do miasta! Polacy do Chełma weszli dopiero 30 lipca 1944 r.
MCS
Bardzo dziękuję za wszelkie uwagi! Sprawdziłam je uważnie, wróciłam do źródeł, z których korzystałam. Większość informacji na temat obrazu Matki Boskiej Chełmskiej pochodzi z oficjalnej strony katedry chełmskiej i licznych zamieszczonych tam publikacji – https://bazylika.net/index.php/bazylika-narodzenia-najswietszej-maryi-panny/99-obraz-matki-boskiej-chelmskiej. Również tam podany jest 1935 rok jako data erygowania nowej parafii, choć świątynia trafiła w ręce katolików już w 1919 roku. A dalej: „Wkrótce po wyzwoleniu, 24 VIII 1944 r., decyzją PKWN katedra chełmska przekazana została katolikom”. Mój wpis nie ma co prawda charakteru naukowego, ale staram się sprawdzać źródła, by nie powielać błędnych opinii. Określenie „miasto stołeczne” w przypadku Chełma było użyte z przymrużeniem oka i z zaznaczeniem, że to propaganda komunistyczna. Pozdrawiam